Tumgik
#pisze to o 2 w nocy
jeszcze-nie-motylek · 5 months
Text
odpowiedzi na
PYTANIA O TABLETKI SLIM STRONG
reblogujcie jesli chcecie pomoc innym motylkom/ gasieniczka!!! dziekuje🦋❤️
---------------------------------------
ile kosztuja
15 zlotych BEZ ZNIZKI
gdzie kupic
w rosmanie
na jakim dziale je znalezc
u mnie sa przy samoobslugowych na lekach poprostu
co wlasciwie daja?
przyspieszaja metabolizm
czy dzialaja?
takk, zdecydownie
czy sprzedaja jesli nie mam 18 lat
mi na luzie
szybki tip: kupujcie gotowka jeli wasi rodzice maja dostep do waszego konta bo moga sprawdzic historie zakupow
ile w jedym opakowaniu
30 sztuk. mozliwe ze istnieje jakies wieksze/ mniejsze opakowanie ale ja spotkalam sie tylko wlasnie z tym s 30 sztukami
ile brac dziennie
na opakowaniu pisze 2 tabletki dziennie. ja osobiscie mam 2 budziki (pierwszy na 14 drugi na 20:30) i o tych gdozinach zazeyczaj biore
czy sa jakies skutki uboczne?
jelsi chodzi o to co ja zauwazam to ma pewno od kiedy zaczelam brac te tabletki pogorszyla mi sie cera lecz niektorzy pisza ze u nich jest zupelnie odwrotnie takrse to zalezy od organizmu
czy mozna zgniesc albo pogrysc troche tabletke jesli nie umie sie ich polykac?
wydaje mi sie ze tak ale warto wiedziec ze po dlugim trzymaniu w ustach strasznie gorzknieje
---------------------------------------
to wszystko
CHUDEJ NOCY MOTYLKI🦋❤️
370 notes · View notes
youran0re4iafriend · 2 months
Text
-10kg sierpień moje zasady
• minimalnie 4l wody dziennie
• codziennie limity 500-900kcal
• 2 cheat day na miesiąc
• ćwiczenie minimalnie 2h dziennie
• jeśli chce iść na miasto to na pieszo, na rowerze lub na rolkach nie autobusem
• minimalnie 1 warzywo lub 1 owoc dziennie
• jeśli będę miała binge to na drugi dzień fast
• minimalnie 10 000 kroków dziennie
• codziennie muszę wstawić bilans i wagę na tumblra
(proszę o nie zwracanie uwagi na literówki itp. bo pisze to o 3:30 w nocy)
192 notes · View notes
xourpipp · 9 days
Text
dobra sluchajcie dawno mnie tu nie bylo motylki przepraszam bede teraz cos codziennie sie starala wstawuac + bedzie post motywacyjny i jak wbijemy 500 obserwujacych to special na 500 (DZIEKUEJJEJEJEJE KOCHSM WAS) 💕💕
ale sluchajcie mam taki plan wybombisty
do 1 listopada schudne przynajmniej 10 kilo 😍😍
od teraz jem zdrowo bo sie obzeralam caly wrzesien, fasty dlugo i zobaczymy damy jakos rade, dajcie mi jakies przekaski malo kaloryczne 🙏🏽🙏🏽 dziekuje
no wiec ZACZYNAMY💜
↓ ↓ ↓
do wszystkich osob ktore pisza czy chce sie poznac: mam w cholere duzo nauki, wiec nie mam nawey zabardzo czasu na pisanie 😭 wstawiac bede w nocy przed spaniem bo musze sie wyspac, pozatym ja jestem taka ze pisze z niektorymi powiedzmy 2 tygodnie i potem jakos przepada, jedunie jedno mi sie udalo przez cbyba 2 lata przyjazn no ale juz nie mam z nimi kontaktu no wiec tak... PRZEPRASZAM ALE TEZ DZIEKUJE ZA PROPOZYCJE KOCHAM WAS WRAZIE CZEGO PAMIETAJCIE KAZDY MOZE DO MNIE ZAWSZE PISAC SIE WYZALIC, POPROSIC O RADE ITP. JA ZAWSZE POMOGE MOJE SKARBY 💕💕😭🫶🏽
21 notes · View notes
grubyaniolek · 1 month
Text
23.08
Sw: 67kg | Cw: 58/??kg | Gw1: 55kg
[ Fast: 21h, Woda: 3l, Kroki: 13k ]
Tumblr media
Obiad -> zupa grzybowa z makaronem, jeden placek ziemniaczany z łyżką śmietany
Przekąska -> 2 lody Koral w rożku i swiderek truskawkowy
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Dzisiaj biegałam na bieżni półtorej godziny. Właśnie teraz pisze to kiedy jestem w busie i jadę do domu. Rano będę mogła się w koncu zważyć. Wyjazd do chłopaka uznaje za udany nie było żadnego binge i codziennie ćwiczyłam : )
Czy czuję poczucie winy? Oczywiście, nie jem jak motylek a o tym marzę, oby w domu było lepiej z jedzeniem…
Chudej nocy motylki 🦋
23 notes · View notes
myslodsiewniav · 9 days
Text
17.09.2024
Nie mogę spać. Tak od 2 w nocy. Obudziły mnie koszmary. Chciałabym wmówić sobie, że to ze stresu - dziś mam wizytę u dentysty, to mnie zawsze stresuje. To prosta i oczywista odpowiedź. Ale wiem, że bezsenność to wypadkowa wielu rzeczy: odwołano to szkolenie na myśl o którym tak się cieszyłam jeszcze trzy dni temu. Z powodu zagrożenia powodziowego. Będą informować co dalej, ale już na ten moment wiem, że sytuacja mi się znowu spiętrzy w czasie (miałam szkolenie zrobić przed rozpoczęciem roku akademickiego, teraz zaczynają mi się nakładać terminy, może się skończyć tak, że znowu będę zmuszona wnioskować o tryb indywidualny, tylko, że nie wiem czy mi go przyznają... Ech...). Musieliśmy wczoraj odkręcić booking hotelu i zwiedzania. Dzieje się. Co ważniejsze wczoraj/dziś w nocy fala dotarła do miejsc zamieszkania mojej rodziny. Martwię się. Wiem, że kamienica rodziców jest w miejscu, które akurat od wody jest odległe i bezpieczne. Oni zupełnie się tym nie martwią. Natomiast siostra mieszka tuż-tuż przy rzece. Był stres dopóty nie ogłoszono miejsca ewakuacyjnego dla ludzi dotkniętych powodzią z zalanych rejonów miasta: okazało się, że wszystkich poszkodowanych umieszcza się w budynku obok bloku w którym mieszka siostra z rodziną. Więc spokój...
Ciocia dała mi znać późnym wieczorem, że ona też jest bezpieczna i ma wciąż kontakt z synem - kuzyn mieszka po drugiej stronie rzeki i polderów zalewowych (w sensie, że w przekroju przez teren: miasto, rzeka, wał, polder zalewowy, kanał, polder zalewowy, wał, osiedle kuzyna), do 22 mógł spokojnie przejechać do miasta, most otwarty, więc luz.
Rodzina ze strony taty... ech. Mieszkają dalej i mają niestety doświadczenie z powodzią, jest trauma. Przygotowują się od niedzieli na powtórkę z 97. Kuzynka pisała wczoraj, że wracając od rodziców do Wro mijała ocean po każdej ze stron jezdni. Nie dała znać czy zabiera ze sobą swoich rodziców, myślę, że zostali... a szkoda...
Martwię się.
Oczywiście anegdotki z przewrotnym finałem już się urodziły: w niedziele kuzyn wysłał zdjęcie najbliższego od ich miejscowości koryta Nysy Kłodzkiej. Podjechał tam z dronem i nagrał trochę materiału. Rzeka była szeroka, ale płynęła korytem, spokojnie. Daleko jej od rwącego kataklizmu z Kłodzka, Nysy czy Stronia. Płynęła korytem, ale wody gruntowne wybiły na otaczające koryto pola - dużo kałuż, bajoro przy bajorze.
Do moich rodziców zadzwonił najstarszy brat taty dając znać, że lokalna społeczność już się mobilizuje, ustala plan działania itp. Chciał dać znać, żeby się nie martwili, że działają i wszystko jest okay, będą informować. Mama zapytała "a nie potrzebujecie pomocy?", a na to wujek "ba! Każde ręce do pracy przy worzeniu worków na wały się przydadzą!". Mama rozmowę prowadziła podczas odwiedzin u wnuczka, więc Szwagier wszystko słyszał i wypalił "To ja jadę!", a na to tata, że mu się nie chce xD (byli w odwiedzinach u wnuka, bo tata ledwo przyjechał po 6h podróży do domu z Niemiec). A na to mama "TWÓJ BRAT POTRZEBUJE POMOCY!" xD, a na to tata "no okay, okay". xD
No i pojechali. I nie było ich tak z 3h jak ja się o całej tej sytuacji dowiedziałam. Siostra się w ogóle nie martwi o męża, ani o tatę - uważa, że teraz nie ma co im dupy zawracać, jak pomagają. No okay, ale tata ma swoje lata, jest zmęczony, coś mogło się stać... Ani wujek, ani kuzyn nie odbierają. Oczywiście tata i Szwagier również. Proszę mamę - telefonicznie ofc - żeby zadzwoniła do cioci z pytaniem o co chodzi. Mama mnie zbywa, że ciocia pewnie też zajęta i że wrócą, jak wrócą. Obiecuje mi, że zadzwoni, jak tata i Szwagier wrócą do domów. Dodaje, że zawracam jej głowę i ją straszę, że zadzwoni tylko, gdyby "coś się stało". Ech.
Mijają 2h. Potem mija 5h. Mama i siostra milczą, jedynie teściowa do mnie pisze z pytaniem "Co u rodziców? Co u twojej siostry?". No i teściowa pomaga mi przeprocesować, że nie odzywają się, bo pewnie są zajęci, bo mają pełne ręce roboty. Mój chłopak widząc moje napięcie tylko wzrusza ramionami - wie, że moi rodzice są dziecinni i nie można na nich liczyć. Wie, ale też się martwi.
W końcu nie wytrzymuję i dzwonię w niedzielę wieczorem do mamy "Wrócili już?", a mama zdziwiona, że nie wiem. Że przecież wrócili. Skąd miałam wiedzieć, jak nikt mi tego nie powiedział. Wkurzyłam się na nią. A ona szybko próbowała to zbyć, odwrócić uwagę i wypala "A no tak, nie oddzwaniali, bo jak przyjechali i zobaczyli, że nie ma czego nosić, ani w ogóle noszenie nie ma sensu, to wujek stwierdził, że zaprasza wszystkich na kawę i oglądali mecz. Byli tym meczem tak zaabsorbowani, że nie odbierali telefonów. Wrócili po kawie i po meczu".
No jebłam!
Piorytety!
Kolejnego dnia kuzyn wysłał zdjęcia z tego noszenia worków z piachem: drzwi do domu kultury zabezpieczone do poziomu parapetów okien. I worki na parkingu. I tyle.
Będziemy się z tego śmiać kiedyś... mam nadzieję...
9 notes · View notes
motylekjulaa · 23 days
Text
02.09.2024
Zjedzone : 980 kcal
Spalone : 300 kcal
Waga : ??
Rozpoczęcie roku 😭 w dodatku nowej szkole,gdzie nikogo nie znam (z widzenia tylko).Rano miałam taki pisz na głowie ,że nawet prostownica mi nie pomagała ;-; ,ale jakoś to poszło i wkońcu wyszłam na te rozpoczęcie.Przyszłam i stanęłam pod tą szkoła ,powiem tyle patrząc na ludzi można odrazu stwierdzić ,że patologia bo to wsm technikum połączone z zawodówką.Weszlismy do sali gimnastycznej a po tym jak dyrektorka skończyła gadać poszliśmy do klasy.Usiadłam z jedną dziewczyna ktora akurat jaka jedynie znam i z nią trochę gadałam ale wydaje się mega dziwna nie wiem sama??? Ludzie z klasy nawet ok ale boje się strasznie ,że będę wyrzutkiem nie wiem czemu ale się boje.Szczerze tęsknię za moją przyjaciółką ,która poszła do liceum ;( i też tęsknię za K .Nadal o nim myślę i mam nadzieję ,że pójdzie po podstawówce do tej budy co teraz ja chodzę . Jutro nawet nie wiem w jakiej sali mam lekcje.Wrócił do domu zjadłam trochę jogurtu,przed szkołą wypiłam kawę z mlekiem.Specjalnie cały dzień nie jadłam (oprócz trochę jogurtu) do wieczora ponieważ mama chciała zabrać mnie i jej faceta ,który i tak wyjeżdża za 2 tyg do swojego domu na kolację w restauracji.Finalnie wyszło ,że zjadłam sama a oni pili piwo 💀 Zjadłam trochę makaronu ,nie wiem ile dokładnie miał kcal ale myślę ,że nie więcej niż 600 kcal bo zjadłam dosyć mało . Nie ćwiczyłam wcale i mi wstyd ,zrobiłam 12 tyś kroków ,bo poszłam z kol do rossmana po korektor itp.Moja nowa szkoła jest dosyć daleko od domu więc codziennie rano będę robić sporo kroków.Mama dzisiaj śpi u swojego chłopaka więc jestem sama a jutro rano się zważe. Dawno się nie ważyłam i mega się boje .Wiem że waga może pokazać ponad 60 kg 🤢 Mam siebie dosyć jestem ulaną świnią.
Chudej nocy motylki 🦋
19 notes · View notes
mtvxnz66 · 1 month
Text
𐙚 12 lipca 𐙚
zjedzone - około 1500 kcal (po podliczeniu co zjadłam jednak stwierdzam że mniej ale chuj tam lepiej zawyżyć niż zaniżyć w końcu)
zaczynam powoli podejrzewać ze podczas mojego lunatykowania chodzę do kuchni i coś jem - niby raz się dowiedziałam od siostry że zrobiłam sobie płatki z mlekiem, ale to było jakoś w maju. i teraz weź człowieku wyznacz sobie jakiś limit mając świadomość, że jest opcja że w nocy wyszlas z pokoju i przykładowo ojebalas nie wiem np te płatki z mlekiem??? kanapke??? nie wiem w sumie co jeszcze mogłam sobie zrobić jeść. te podejrzenia wzięły się stąd że ojciec się mnie rano pytał czy jadłam szarlotkę a ja mu powiedziałam że nie, bo ogólnie jabłka są dobre ale tylko w swojej postaci jabłka, w innych postaciach są dla mnie niedopuszczalne (czyli np po wyjęciu z piekarnika) niby wczoraj wieczorem sie mnie pytał czy będę coś jadła na kolację, bo moja siostra chodzi i tylko bierze po kawałku tej szarlotki więc przystane na wersji że to może ona. i ogólnie skoro jest nowy tydzień zostawiam moją tabelkowa dietę, bo w sumie z dupy ją zaczęłam bo w środku tygodnia przez co nie kończyła się ona na niedzieli a to tak nieładnie wygląda wiecie ocb + skoro będę wychodzić z domu będę musiała sobie ustalić jakiś limit żeby nie zbingowac (bo narazie wolę się skupiać na tym żeby nie zbingowac a nie żeby jeść jak najmniej + większość wyjść ze znajomymi kończy się tym że wracam do domu i binguje no bo skoro już zjadłam to czemu by nie zjebac do końca i przysłowiowo „zacząć od jutra” tylko że to jutro trwa od wielu miesięcy) no i dzisiaj miałam 900 kcal limitu co trochę nie wyszło ale dajcie dokończyć.
NO I MOI DRODZY SYROPY DO KAWY PRZYSZŁY BOŻE ŚWIĘTY + wzięłam jeszcze jakieś krople słodzące - po co? no bo jestem zakupoholiczką krótko mówiąc i stwierdziłam że jeśli już zapłacę za dostawę to kupię coś jeszcze, nieopłacalne byłoby kupienie tylko syropów. zrobiłam moje mini naleśniki i się zesraly kurwa, wkurwiłam się i poszłam do paczkomatu, wracając zachaczylam o dwa sklepy szukając czegokolwiek co mogłabym zjeść na śniadanie zamiast nich, ale asortyment nie powalał, wróciłam zrobiłam je znowu i ZNOWU SIĘ ZESRALY.. skończyło się na wrapie takim samym jak wczoraj + kawkę sobie strzeliłam skoro mam syropy. rossman się udał i nawet siostra ze mną poszła, byłam pewna że wydam 2 razy więcej pieniędzy, ale w sumie wydałam w chuj mało jak na siebie i byłam tym serio zdziwiona. w menu na dzisiaj znajdują się croissant maślany, truskawki eee pół hotdoga (bo na pół), te takie batoniki z pepco pewnie wiecie 80 kcal jednego zjadłam, paluszki serowe (tak to się nazywa chyba bo długo szukałam nazwy) x 2 i teraz w sumie jak tak to pisze to nie wiem skąd wzięłam te 1500 kalorii xdd kupiłam sobie zapas ed słodyczy bo już myślałam o tym od dawna i się trochę obsralam jak siostra się mnie zapytała czemu tak wszystko oglądam z każdej strony, no to chyba nie powiem że sprawdzam kaloryczność to wypaliłam coś że sprawdzam skład żeby mnie przypadkiem nie wysypało w co uwierzyła bo potem dała mi jakiś tonik i mi powiedziała żebym sprawdziła skład skoro się znam bo się boi że ją wysypie xdd jak wracalysmy i trzeba było iść chwilę pod górkę, a ona szła za mną dosłownie w momencie kompletnej ciszy wypaliła na cały głos „ale ty masz dupe” zaczęłam udawać że jej nie słyszałam bo nie wiedziałam co ma na myśli i zaczęłam coś kręcić i się jej pytam że o co chodzi i że jaką a ona tak stoi i do mnie no wiesz a ja tak stoję i się patrzę na nią a ona że JUICY KTO UŻYWA TAKICH SŁÓW JESZCZE ale to oznacza że moje dwuletnie depresyjne ćwiczenie dupy x lat temu coś dało, co aktualnie myślę że mogłam sobie odpuścić xdd kiedyś byłam naprawdę dziwna osoba. zarobiłam 500 spalonych kalorii na krokach dlatego aż tak się nie martwię że wyszłam poza limit, a jutro znowu muszę wyjść z domu i jestem zdesperowana żeby się zmieścić w limicie naprawdę, bo 15 będę się ważyć i w sumie pogodzę się ze wszystkim co będzie na wadze, bo po prostu chcę wiedzieć ile ważę (nie ważyłam się ze dwa tygodnie jak nie więcej bo jestem cipa) ten sam schemat jak co wieczór, ale jeszcze będę kombinować co zjeść na śniadanie bo po dzisiejszych przygodach z mini naleśnikami chyba mam ich odrobinę dosyć na jakiś czas (pewnie zrobię je i tak jutro na śniadanie)
w połowie podróży miałam jakiegoś mentala, bo sobie wmówiłam że mam jakiegoś beefa z całą osadą (bo tak mówię na mój wypizdow) bo minęłam kolegę - w sumie to można nawet powiedzieć że przyjaciela, ale sęk w tym że nawet go nie zauważyłam, dopiero w ostatniej chwili się na niego spojrzałam, a minę miał jakbym mu matkę siekierą zabiła dosłownie.. i jak siedziałam na ławce i pogrążałam się myślami że najlepiej stąd wypierdalać skoro i tak wszyscy już mnie nienawidzą to randomowo pojawił się chłop z którym chodziłam do podstawówki i sama nie wiem co zadziało się w moim aspołecznym i odizolowanym od kontaktów ludzkich umyśle bo po prostu zaczęłam mu machać i to nawet uśmiechnięta to był jakiś niekontrolowany ruch przysiegam, ale przynajmniej poprawiłam sobie tym trochę humor bo też się uśmiechnął i mi odmachal
kurwa teraz tak myślę że może spróbować znowu moich sił z owsianka, ale sama już nie wiem, pewnie będę rano robić coś na szybko ale błagam niech to będzie lepsze niż dzisiejsze mini naleśniki
13 notes · View notes
trudnadusza14 · 8 months
Text
13-14.01.2024
W sobotę rano obudziłam się w dobrym humorze
I od razu zabrałam się za zadanie domowe
A Kiara mi towarzyszyła
Do tego śnieg na dworze padał
Co jeszcze bardziej mi poprawiło humor
I tak nie lubię tej jednej nauczycielki że wybrałam się do szkoły o 11
Przyszłam to się okazało że mają egzamin xd
I nauczycielka do mnie z tekstem że jestem taka głupia że się spóźniłam na egzamin
Ja jej pocisnelam tekstem że spóźniłam się bo wiem że umiem
Pierwszy raz dostałam tekst że jestem zbyt pewna siebie i że na pewno nie dam rady napisać bo jest za mało czasu
Oni od 8 pisali a ja cały napisałam w pół godziny
Potem drugi
Mina nauczycielki i klasy bezcenna
I dostałam dwie 6 😏
A raczej trzy bo jeszcze z pracy domowej
I dowiedziałam się że jutro i za tydzień wolne
Dla wypalonej szkołą osoby to istny raj
Wróciłam do domu cała szczęśliwa
Z wiedzą że się udało
Uwielbiam pokazywać że coś potrafię tym którzy we mnie nie wierzą
Próbowałam potem spać ale nie wyszło
Więc oglądałam szpital i układałam puzzle
Skończyłam czytać książkę o Van Goghu. Pochłonęłam ją normalnie
I zaczęłam czytać nową książkę o ADHD
Przyda się na egzaminy 🤔
W nocy też moja Kiara spala i mruczała lub chrapala
Zabawne ale ja się czuję jakbym miała dziecko
Bo tak się czuję za nią odpowiedzialna
A tu jak śpi sobie w łóżku pod kocykiem na podusi
Tumblr media
Następnego dnia od 7 oglądałam telewizję
Włączyłam sobie horror pt "Potwór we mnie"
Dał mi ten film do myślenia z powodu tego że pokazuje że nasze własne myśli są jak potwór który może nas zabić
Bo właśnie o takiego potwora chodziło
Który się tworzy z nadmiernych ambicji i negatywnych myśli
I sposób żeby pokonać tego potwora to wiara w siebie i sprzeciwieniu się temu potworowi
Daje do myślenia
Później to poćwiczyłam i włączyłam sobie bajkę Fineasz i Ferb
A potem spać
Później to się męczyłam z myślami samobójczymi
Jutro mam terapię to o tym będę gadać z terapeutką
Porozmawiam też o autodestrukcji która mnie dobija
I ogólnie bardzo dobijał mnie ból w klatce
Nie wiem co jest grane ale się trochę dusiłam
Mimo to myślałam że wolę się udusić niż iść do lekarza bo chciałabym umrzeć
I ogólnie też nie wiem jak się nagrodzić za te 6
Może kupię sobie promarkery które tak bardzo chce
Jest tam 168 sztuk i to nie tak drogo jak myślałam
Bo jak parę lat temu dostałam promarkery na święta to 24 sztuki drogo kosztowały
Ogólnie też wieczorem wyszłam sobie na spacer i akurat sypało
Ale u mnie w mieście nie działała 2/3 latarni
Ciemno jak w dupie
Mimo to się nie bałam
Wręcz przeciwnie. Podobała mi się ta ciemność
Pisze trochę mniej bo jestem zmęczona jak diabli
Jestem pewna siebie a jestem tak wykończona jakbym była w fazie depresyjnej
Nie wiem co jest grane
Zobaczymy. Może terapeutka coś pomoże
I wgl tak schudłam ze czuje swoje niektóre kości. Zwłaszcza na szyi i na plecach
Siniaki mi się narobiły xd
Nie wiem czy też o tym pogadać z terapeutką czy ja naprawdę nie mam nawrotu anoreksji,bo nawet przyjaciółka mi zwraca uwagę że więcej ćwiczę,mniej jem i jakby unikam sytuacji żeby jeść ze znajomymi
Bo to się nasiliło ogólnie po tej imprezie gdzie była sytuacja z tym chłopakiem
No tam co prawda byłam spokojna dopiero po tym mnie uderzyło
Wiem że takie rzeczy to u mnie jednak wyzwalacz traumy z którymi staram sobie radzić
Ale czy nie za szybko poleciałam z tym ? Nie wiem
Mam kontakt z tym kolegą,przyjedzie do Polski na wakacje bo jest teraz za granicą
Zobaczymy jak będzie do tego czasu. Na razie się zastanawiam czy o tym wspomnieć
To tyle
Do zobaczenia
Trzymajcie się kochani 💜
8 notes · View notes
zuz-kms3 · 8 months
Text
🖤tw wyżalanie🖤
Czy ktoś mi w końcu pomoże...
Nie daje rady....
Niby jest fajnie. W dzień wciągnę z 2 duże lub 2,5 kreski i jest super. Wieczorem mimo że mnie trzyma to czuje się zmuszona wsiąść 3.
Po 3 kresce zdycham. Zaczynają mi się lęki, wszystkim się denerwuję, mam w chuj wielkie dreszcze, strasznie mi gorąco ale jednocześnie zimno, nie mogę spać w nocy, czuje kłucie albo ucisk w klatce piersiowej, strasznie trzęsą mi się ręce, mam problem nawet z pisaniem. Bo ja wiem co chce napisać czy powiedzieć. Ale pisze inaczej w mówieniu się bardzo często zacinam, szybko wręcz momentalnie zapominam co chciałam powiedzieć gadam bezsensu lub takie tam.
A o jedzeniu mogę pomarzyć. Nic nie jestem w stanie przełknąć. Jak już to jeden posiłek dziennie na przymus.
Próbowałam się uczyć i mam motywację do nauki... Tylko że po godzinie może dwóch. Już nic nie pamiętam mimo że siedziałam nas książkami po kilka godzin. Przez co mam kolekcja lek że zawiodę i totalnie nie pójdą mi te wszystkie sprawdziany, kartkówki i to wszystko.
Wczoraj spałam 3/4 godziny i było dobrze w nocy z piątku na sobotę w ogóle.
Boje się pójść do szkoły że nie dam rady, będzie mi się chciało spać, zawale sprawdziany które mam dzisiaj i w sumie wszystkie. Chce wziąć sobie mniejsze dawki żeby się "wspomóc". Chociaż żeby nie zasnąć.
W chuj mnie to wszystko teraz stresuje.
Za każdym razem gdy "łapie" mnie taki stan obiecuje że następnego dnia nie wezmę tego, ograniczę, rzucę to, przestanę, pozbędę się reszty która jeszcze mam itd. Taaaa kurwa dobre mi sobie gadanie. Jak wstaje rano lub zaczyna się moment w którym jeszcze całkowicie nie zeszło ale aż tak nie czuć lub czuć to "sporadycznie" to pierwsze o czym myślę to 🖤 narkotyki 🖤 czy wziąć czy postarać się powstrzymać czy może jednak ograniczyć. Wszystko wokół brania. I cała zabawa zaczyna się na nowo. Bo czuję w kurwę duży przymus psychiczny że piczuje się lepiej, będę mieć więcej energii i tak dalej i tak dalej.
Jeżeli chodzi o wygląd to schudłam z 4kg co jak na tę 4 kg widać bardzo. Twarz mam bladą, oczy podkrążone i czerwone. Nie mam energii na nic w sumie logiczne jak nic nie jem. Jak wstaje to od razu mam czarno przed oczami i prawie się przewracam, wszystko mi bardzo szybko drętwieje. Nie mówię że to akurat przez dragi tylko ogólnie co się dzieje odkąd zaczęłam.
Ojciec stresuje się dalej. Że się dowie.
Na tem moment chyba wszystko. To jest moje jedyne miejsce gdzie mogę się wyżalić bo już nawet własna przyjaciółka nie chce ze mną pisać, nie chce jej się odpisywać, olewa mnie No zachowuje się chujowo l gdy ja się poświęcam. Coś czuję że to może się skończyć.
Klasycznie zawsze zostaje sama....
10 notes · View notes
m0ty1ekpl · 8 months
Text
⟣☾~« 01.02.2024 »~☽⟢
Ogólnie dzisiaj nie był to najgorszy dzień o dziwo trzymanie się mniejszego limitu było łatwe. No i jak co każdy wtorek i czwartek byłam w maku, o dziwo nie zjadłam dużo kcal (wszystko mierzone z tabeli kalorycznej z maka) zjadłam McFlurry lion z czekoladową polewą około 147g i połowę dużych frytek około 75g resztę oddałam przyjacielowi, miałam się dzisiaj też spotkać z jednym motylkiem, ale była w dużej grupie znajomych a ja się boję ludzi TwT pisze dość wcześnie bo już nic dzisiaj nie będę jeść a dzień raczej będę już kończyć. Jutro w kolejnym poście wstawię Bodycheck na luty żeby porównać na koniec miesiąca. Dzisiaj w szkole był dzień munduru czyli musiałam być w mundurze chociaż bardzo nie lubię być w nim bo musimy mieć mocno upięte włosy to raz a dwa zimno mi było ale no ok dzisiaj nie czułam dużego głodu myślałam że mniej kcal zjem ale skusiłam się na frytki po zjedzeniu McFlurry ale nie szkodzi bo wciąż trzymam się limitu, myślę że jako początek zmniejszenia ilości kcal dziennie idzie mi świetnie i nie mam chęci na jedzenie coraz częściej budzę się z uczuciem sytości chociaż w nocy nic nie jem więc to dobrze mniej jedzenia. Dzisiaj jedynie wzięło mnie na parę kulek w czekoladzie (bonitki) ale to tak dla smaku nie żałuję w sumie wciąż się trzymam <3 jedyny minus tego dnia to, to że poparzyłam sobie język czekoladą.
➤ Bilans Dnia~☽
Zjedzone: 994 kcal / 1000kcal
Spalone: 595 kcal
Bilans: 399 kcal
Woda: 2 L
Kroki: 8060
➤ FoodBook~☽
Gorąca czekolada 100ml 2x 80kcal
Bagietka czosnkowa 30g 95kcal
McFlurry lion waniliowe z czekoladową polewą 147g 298kcal
Frytki 75g 215kcal
Jajka smażone na maśle 92g 2x 180kcal
Masło 10g 36kcal
Herbatniki w czekoladzie 18¾ 15x 89kcal
Kcal podawane są na tyle ile zjadłam nie tyle ile ma w porcji
➤ Podsumowanie~☽
Ocena dnia: 9/10
Trudność dnia: 1/10
Calorie tracker od @ju1lie ‼️
Tumblr media
12 notes · View notes
fluoryikes · 8 months
Text
TW VENT ‼️‼️
nie chce nikomu szczegolnemu zawracac dupy wiec uznalem ze moge sprobowac tu ponarzekac. Szczerze to czuje ze nie jestem wystarczajaco chory, ze w ogole jestem chory. Nie jestem chory wymyslam sobie to, mam w miare spoko zycie, niczego mi nie brakuje, dobrze sobie radze w szkole, mam super mame. Na dodatek przeciez widze ze innych problemy sa ze 100 razg powazniejsze od moich. Moim chyba najwiekszym problemem jest dysforia i uzaleznienie od $h. Nie rozmawiam z nikim o moich problemach, nie mam ich i boje sie zostac nazwany atencjuszem. No bo jak mam komus wytlumaczyc ze ogolnie to czuje ze cos jest cholernie nie tak ale wsm to nie wiem co. Nie moge nazwac sue motylkiem, conajwyzej ulana swinia. Naprawde zadko binguje, po prostu zazwyczaj jem wiecej niz moj limit mi kaze. Staram sie naprawde cos ze soba zrobic bo przeciez smiac mi sie chcr jak na siebie patrze. Mam ogromne problemy z wyrazaniem uczuc i nie potrafie sie sprzeciwiac albo w niektorych sytuacjach wyrazac swojego zdania. Czasami myske ze moze mam zbyt dobre serce? Ogolbie strasznue szybko wybaczam, nie widze bledow innych, chociazby sie swiat walil to pomoge, nawey jesli kogos nie lubie. Wydaje mi sie ze wiem za duzo, ze wiem rzeczy o ktorych nie powinienem wiedziec. Nie ze ktos mi o nich powiedzial, ja po prostu sam do tego doszedlem i nie raz sie to potwierdzalo. Denerwuje mnie to strasznie czasami, bo czesto widze ze cos jesg zle z np moimi przyjaciolmi, ale przez problemy z rozmawianiem i uczuciami nie potrafie im pomoc, bo strasznue boje sie ze powiem cos zle i wszystko spierdole. Wiem ze to wszystko troche bez skladu i ladu ale pisze to bo pisze. Moim najwiekszym strachem jesg to ze moja mama bedzie przeze mnie cierpiec, juz 2 lata temu jak w tym siedzialem to plakala przeze mnie po nocach a co dopiero bedzie teraz gdy zobaczy ze jest z 10 razy gorzej. Czuje sie zle z tym jaki jestem. Przepraszam ze to akurat tu sie wygaduje ale juz mniejsza.
Mimo to zycze wam chudej nocy motylki 🦋🦋🦋
6 notes · View notes
liviaspain-an4diary · 1 month
Text
Paulina Antczak czyli historia o cyrku w sądzie
K7rwa… jestem załamana. Jestem osobą która uwielbia słuchać podcastów kryminalnych. Słuchałam sobie Olgi Herring i poznałam historię Pauliny Antczak. Polecam przesłuchać podcast żeby uświadomić sobie jak bardzo ta sprawa jest popierdol0na,
ale przejdźmy do historii Pauliny. Podczas gdy była studentką poznała chłopaka. Zostali parą itd. Lecz z czasem młoda dziewczyna ujrzała jego wady. siedział na dupie i nie szukał pracy. Na początku utrzymywała go bez mrugnięcia okiem . Lecz z czasem zaczęła go namawiać do roboty. No i jak to z takimi typami bywa zaczęło się. Bicie. Wiele zdarzeń, dram, nieustannego rozchodzenia i schodzenia się. Za każdym razem obiecywał poprawę i był poprostu do rany przyłóż. Związek trwał 2 lata do czasu śmierci Pauliny. Strata bliskiej osoby jest ogromnym niewyobrażalnym bólem rozrywającym serce. Rodzice otumanieni znaleźli się w mieszkaniu swojej zmarłej corki nie wiedząc co się właściwie dzieje. Zastali mieszkanie w trakcie sprzątania. Tak, policja nie zabezpieczyła żadnych dowodów, nic. Kompletnie nic. mieszkanie stało otwarte na oścież i każdy kto miał ochotę mógł se do niego wejść. Także na dowody z mieszkania nie ma co liczyć. Chłopak i kolega dziewczyny zeznają, że w ciągu 3 dni przed śmiercią Paulina wypiła 5 butelek wódki. Oznacza to że musiała by dosłownie cały czas nieprzytomna, a tym czasem w ciągu tych 3 dni wielokrotnie rozmawiała z koleżanką, z rodzicami i widziała się z kolegą. Ponad to badania wykazały że Paulina nie wypiła w ciągu ostatnich 2 tygodni żadnego alkoholu. Moi kochani nie myślcie jednak że cokolwiek tu będzie logiczne o nie nie nie. W sekcji zwłok napisano że powód smierci nie jest jasny, ale że najprawdopodobniej wynika to z upojenia alkoholowego. To tylko przykład. Rodzice Pauliny musieli non-stop wnosić apelacje zażalenia itd, a podczas tego wszystkiego okazało się że np karetka jednoczenie reanimowała Paulinę i ratowała Jana Kowalskiego, badania toksykologiczne nie zostały wykonane, dziewczynie zniknęła biżuteria, w opisie interwencji karetki na jednej stronie napisane że w czasie interwencji wiedzieli już że nie żyje, a na następnej ze była reanimacja i użyto leków, których co potem się okazało nie można było użyć razem bo poprostu doprowadziło by do śmierci i wiele więcej pierdolenia bez ładu i składu. Werble… UMOŻONO. Rodzice Pauliny nie poddali się i zdecydowali się na ekshumacje zwłok (wykopuje się ciało z ziemi i trumny do badań). A po co to zrobili? Otóż dlatego że na zdjęciu miejsca zdarzenia w rogu stała kroplówka na której widać było oznaczenie co to za lek itp. No i wykazało że w takim ciele wyjętym z trumny była dawka która mogłaby zabić 10 osób. Do tego przesiąknięta tą substancją była trumna. Ale chęcą że nikt tego wcześniej nie zauważył co nie? No i poszli do sądu i werble…..co sąd zrobił…….ponownie ich olał!!! Było to 20 czerwca 2024 roku, a Paulina zmarła w 2014.
Rodzice Pauliny to niesamowicie silni ludzie. Ich nadzieję nigdy się nie kończą. Potrafię sobie wyobrazić jaki ból muszą przeżywać. Nie dość że zmarło ich ukochane dziecko to sprawiedliwości nie widać na horyzoncie i to przez tyle lat. Czuję taką złość na tych wszystkich ludzi którzy tak olewają cierpienie ich i Pauliny.
Jeśli wpiszecie w wyszukiwarkę hasło ,,Paulina Antczak,, wyskoczy wam ankieta o przeniesienie sprawy do innego sądu. Jeśli nie macie takiej możliwości to zreblogujcie ten post żeby więcej osób zobaczyło.
Polecam posłuchać wam podcastu Olgi herring (odcinek pt. ,,Prokuratura chroni zabójcę naszej córki,,) bo możecie dowiedzieć się na ten temat więcej i z bardziej wiargodnego źródła niż tumblr.
Za wszystkie błędy, wpadki, nieprawdy itd bardzo przepraszam. Pisze to w emocjach po ciężkim dniu o 02:30 w nocy więc mam nadzieję że mi to wybaczycie. :3
~Livia
3 notes · View notes
fairyb0nes079 · 3 months
Text
UWAGA MYSLI NIKOLI O 3 W NOCY NIE WARTO CZYTAC BO NIE ZNAJDZIECIE TU NIC CIEKAWEGO JEDYNIE NIEZROZUMIALY OPIS MOICH PRZEMYSLEN‼️‼️
kurcze furcze mialam wczoraj nie jesc i prawie mi sie udal fast ale babcia zrobila obiad i specjalnie dla mnie przygotowala mizerie i w sumie to na obiad zrobila to co jem od tygodnia codziennie bo chyba zauwazyla ze mi to smakuje
no nie chcialam zeby bylo jej przykro ze specjalnie zrobila na obiad to co ja lubie i nawet dodatkowo dla mnie zrobila mizzerie a ja bym tego tak po prostu nie zjadla
przeciez bym sie chyba zabila z poczucia winy no japiernicze
ale to co zrobilam potem bylo absolutnie nie potrzebne (zjadlam duzy kawalek babki piaskowej, a potem o 22 cale opakowanie chrupek ketchupowych i 3 lody)
tak czy inaczej zaczynam fasta, tak dlugiego jak mj sie uda :p
w srode ide na basen do mojej bffki wiev musze zrzucix brzuszek na tyle by byl w miare plaski zebym nie wygladala w stroju kapielowym jak wielorybek!! ;>>
sory za to ze jest to niezrozumiale, po prostu pisze moje mysli o prawie 3 w nocy
a wlasnie btw zjadlam 4 tabletki dulcobisu i popilam monsterem wiex powinnam jutro wysrac dzisiejszy dzien i troszke wczorajszego jesli mi sie poszczesci
dzisiaj nie spie cala noc zeby jutro moc spac w dzien i orzezyc pierwszy dzien fasta
w poniedzialek mam do polowy dnia zajecie (badania + galeria) a potem sie cos wynysli wiec najgirszy dzien fasta tez z glowy
we wtorek sprobuje 30-50k krokow w 24h
a od srody juz bedzie git, najgorsze zawsze byly dla mn pierwsze 2-3dni fasta a potem juz to jakos leci
przy okazji tego nie spania, jest lekki stresik bo siedze na samym dole i boje sie ze ojciec zauwazy ze nie spie i bedzie wkurwiony ale moze nie
przecoez mam wakacje i tak i jestem nastolatka, jedna nieprzespana noc W WAKACJE to chyba nie koniec swiata, a i tak skoro SA WAKACJE i MOGE ROBIC CO CHCE I KIEDY CHCE to zawsze moge odespac to w dzieb cn
btw ostatnio powrocila mi znowu wieksza faza na kpop i tak sie tyma jaran ze ja nmg, znowu slucham duzo kpopu, ogladam odcinki i w ogole wszysyko supi a jeszcze od dzisiaj mam zamiar powrocic do nauki tancow kpopowych
dovra koniev tego posta i tak nikt tego nie przeczyta bo nahuj
a i co do tytulu to imie rivil, mam na imie nikola‼️‼️‼️‼️
2 notes · View notes
Jest naprawde nijako. Wróciłem do siebie pracuje udaje że jem lub wpierdzielam za 3, spotykam się z starymi znajomymi oraz tymi co poznaje, piję i ćpam w ukryciu z paroma zaufanymi osobami by każdy z moich bliskich myślał że jest wszystko git że w końcu się ogarnąłem niestety nie wsm nie wiem dla czego to robię może to jakiś sentyment bo na pewno sympatia do rodziny czy przyjaciół od jakiegoś czasu bardzo mało czuje a właściwie to nic czasami gdy zostaje samw środku nocy poczuje właściwie mieszankę wszystkich emocji myślę wtedy o kilku osobach ale cuż ich już nie ma w moim życiu a i odczucia szybko mijają i dobrze lepiej jest bez nich jestem znowu tym sarkastycznym chujem do którego mimo wszystko ludzie lgną tym samym co 2 lata wstecz kiedy moje życie zaczynało się sypać a może raczej jego cieniem bo wtedy mimo że już na dnie wpierdolony w to gówno miałem jakieś cele plany nie wszystkie były mądre czy moralne ale zawsze teraz to tylko wegetacja oczekując kiedy mi do reszty odjebie i się zabije lub wpierdole za dużo właściwie wszystkiego bo niczym nie gardzę byle by nie być trzeźwy a przecież nie było tak źle na sucho te kilka tyg to po co mi to xDdd właściwie nie wiem po co to pisze ale trudno czasami muszę powiedzieć co mi siedzi a tak naprawdę nigdy nie miałem komu ba albo wyśmieją albo zignorują albo zaczną się martwić i przejmować a to ostatnie czego mi potrzeba bo po co niszczyć i zabijać psyche innnych... A ja to ja i tego nie zmienię mimo iż próbowałem czasami nawet na siłe ale to nie dla mnie jestem taki i koniec
12 notes · View notes
n0ya34 · 1 year
Text
Jak juz wspominalam z okazji 30 obserwujacych, co dla mnie jest naprawde duzo i jestem za to bardzo wdzieczna bo nie spodziewalam sie, ze az tyle osob mogloby byc zainteresowanych moim blogiem, stwierdzilam, ze podziele sie z wami moja historia na temat m.in. ed ale takze cala otoczka dotyczaca tego tematu. Mysle ze moglabym podzielic to na podpunkty, ale zobacze co z tego wyjdzie. Z gory przepraszam takze, jesli blog nie bedzie mial ladu i skladu ale pisze go w samolocie o 4 nad ranem i tez mimo wszystko jest to dla mnie dosyc dziwna sytuacja jako ze nigdy sie z nikim nie dzielilam moja historia dotyczaca zaburzen odzyw1an1a.
1. Dziecinstwo
Z tego co pamietam to nigdy we wczesnym dziecinstwie nie uslyszalam zadnego komentarza na temat mojego jedzenia ani tego jak wyglada moje cialo, natomist moja mama zawsze starala sie ograniczac to, ile cukru jadlam i czy posilki byly pelnowartosciowe. Bylam tez bardzo dobrze wychowanym i wrazliwym dzieckiem, dorosli zawsze chwalili to jak kultutalnie sie zachowuje, jaka jestem bezproblemowa i inteligetna. Bylo to szczegolnie widoczne w otoczeniu innych dzieci w restauracjach. Nigdy sie nie brudzilam i ogolnie zachowywalam sie kulturalnie. Jednak w przedszkolu, kiedy dziecko bardziej rozwija swoja swiadomosc zobaczylam ze inne dziewczynki sa takie szczuple i piekne a ja mialam wieksze uda od nich. Warto tez zaznaczyc ze jako dziecko zawszr mialam niedowage, a lekarze kazali mojej mamie pilnowac zebym jadla wiecej. To tez nie tak ze bylam niejadkiem. Nie lubilam wielu rzeczy, dan lub pojedynczych produktow, ale jadlam zawsze normalnie. W wieku okolo 5 lat zamienilam sie w mala perfekcjonistke co mialo podloze takze w sytuacji w domu, a mianowicie moj tato od zawsze mial dosyc narcystyczna osobowosc oraz mial problemy z przyznawanirm sie do najdrobniejsxego bledu lub klamstwa. Moja mama, co zrozumialam dopiero w wieku 12 lat, probowala mu udowodnic to ze ze zawsze klamie w taki sposob, ze jesli ubrudzil lustro podczas mycia zebow i go nie wytarl, to rozpocxynala sie dyskusja a potem nawet klotnia co w zasadzie jest tak smiesznym powodem do sporu ale no nie wazne. Przez to od zawsze obsesyjnie wycieralam plamy, poprawialam poduszki i robilam wiele innych rzeczy, ktore nie powinny obchodzic dziecka majacego 6 lat. To wlasnje byl wstep do calego mojego rozpierdolu w glowie.
2. 4 klasa szkoly podstawowej
W pazdzierniku moj tato przez nieciekawa sytuacje w pracy mial czeste epizody depresyjne co powodowalo takze spory w domu. W nocy z 9 na 10 pazdziernika moja mama pojevhala na impreze do pracy, zostalam sama w domu z tatem. Wtedy okolo polnocy zastalam go lezacego w lazience w kalozy krw1. Jak sie pozniej okazalo polknal leki przeciwbolowe, ktore popil alkoch0lem a nastepnie przecial reke. To bardzo wplynelo na nasza relacje i wiem ze juz nigdy nie bedzie ona taka sama.
3. Poczatki z ana
W 5 klasie zaczelam zauwazac, ze moje cialo sie zmienia, a cyferki na wadze rosna. Zaczelo mnie to przerazac i zaczelam szukac sposobow, jak schudnac. Wtedy znalazlam spolecznosc motylkow, i znalazlam tam rozne porady, jednak jako 10letnie dziecko nie wiedxialam jak liczyc k4lorie itd. wiec po prostu ograniczalam posilki.
Niedlugo po tym moi rodxice sie rozwiedli a u mnie zaczely sie problemy z samo0kaleczan1em, ktore ciagna sie do teraz.
Teraz nie bede juz pisac w podpunktach bo niektorych momentow mojego zycia nie pamietam i nie wiem cxy jestem w stanie uporzadkowac to jakkolwiek chronologicznie. A wiec na poczatku 8 klasy zauwazylam ze moja waga wzrosla i po raz pierwszy zobaczylam z przodu 5. Bardzo mnje to przerazilo, jednak nie liczylam dalej k4lorii a jedynie zmniejszalam porcje.
Potem nadeszly egzaminy, stres i niestety zajadanie emocji. W szczytowym momencie wazylam 52 kilo.
Potem przypmbialam sobie o spolecznosci motylkow i weszlam z powrotem na tumblera. Tym razem, jako nieco dojzalsza osoba stwierdzilam, ze zawitam tu na dluzej, jednak na pocztku nic nie pisalam ani nie udzielalam sie w tej spolecznosci.
Teraz jak sami widzicie jestem aktywnym kontem motylkowym jednak skoro jest to dla mnie tak wazny post, chcialabym zaznaczyc, ze nie mam na celu nikogo zachecic do choroby oraz popieram recovery i mam ogromny respekt do wdzystkich dzienych osobek, ktore sie go podejmuja i decyduja sie walczyc z tym gownem.
Jezeli drogi czyteniku dotarles az tutaj to chcialabym ci bardzo podziekowac, ze wysluchales mojej historii mimo ze nie opisalam jej zbyt dokladnie i raczej skupilam sie na tym jak to sie zaczelo a nie na tym co teraz mam w glowie, jednak musicie mi wybaczyc ale uwazam ze mimo wszystko nie jestem jeszcze gotowa podzielic sie tym z kimkolwiek.
Prawdopodobnie jescze kiedys zrobje druga czesc, ktora uaktualni tego posta i go dopelni, jednak w tym momencie byloby to na tyle.
Zycze wam wszystkim milego dnia/nocy
Buziaki💗
Tutaj darmowe zdjecie z samolotu🫶
Tumblr media
11 notes · View notes
skinny-poppy · 10 months
Text
01.12
Nawet nie liczyłam. Ale ponad 2k na 100%
Dzień zaczął się od lekcji zdalnych i zgubiło mnie poczucie czasu bo mega dużo zjadłam rano a później byłam głodna i zrobiła się presja i tak dalej.
Wleciała zupka chińska, zupka pomidorowa do kubka, dwa miękkie cistaka a'la mleczna kanapka tylko krótsze ale grubszeXD no i się zaczęło CAŁA CZEKOLADA Z ORZECHAMI🤡 duża porcja frytek z patelni z ketchupem, a obok pomidor oraz ogórek a później jeszcze kręcone frytki z maka z sosem śmietanowym..
No cóż stało się ale nie był to bing tylko świadomy wybór, liczyłam się z konsekwencjami które pewnie przyjdą do mnie niedzielę rano gdy stanę na wadze.
Chyba po prostu potrzebowałam takiego dnia, oprócz tego mamy grudzień i mnóstwo śniegu za oknem! Może nie jest za ciepło ale za to pięknie!
To do jutra! A raczej późna bo pisze to o 2 w nocy.
6 notes · View notes