Tumgik
#co będzie jutro
szczylpierdolony · 3 months
Text
you would think i’d be less stressed out by now huh
4 notes · View notes
vivianarxseee · 6 months
Text
zauważyłam że bardziej mi się udaje chudnąć i kontrolować kiedy jestem dobrej myśli.
zjem więcej? - wiadomo, nie dobrze ale na spokojnie jutro zjem po prostu mniej albo fast, mogę też przecież spróbować to spalić.
przytyłam?/ważę więcej nawet kiedy leciałam z kilku dniowym fastem? - słabo ale spokojnie to może być tylko woda w organizmie jutro może być mniej.
czuje że w ogóle moja figura się nie zmienia nawet jak schudłam? - jestem niecierpliwa ale spokojnie, schudnę jeszcze kilka kilogramów i w końcu może zobaczę efekty.
są wzloty i upadki. schudłam już tyle, dlaczego miałabym się teraz poddawać? zrobię kilkudniowego fasta/lq fasta/omad i na wadzę będzie mniej.
po jednym dniu głodówki nie schudnę 10kg. trzeba trochę poczekać i przecierpieć by osiągnąć to co się chce.
PO PROSTU MI SIĘ UDA.
wy też się nie poddawajcie. to że mieliście binge albo zjedliście po prostu więcej/wyszliście poza limit nie oznacza że macie się poddać i wpierdalać jeszcze więcej. dziś nie wyszło to zróbcie tak by jutro jednak wyszło. zmniejszcie limit, poćwiczcie, cokolwiek. ja w was wierzę.
(kochani pamiętajcie że nikogo nie zachęcam do tego. wpis jest kierowany do mnie ponieważ z jakiejś strony jest to dla mnie motywujące a jeśli wy chcecie to używać jako waszą motywacje to proszę bardzo)
206 notes · View notes
miss-howlett · 14 days
Text
No k*rwa nareszcie mi waga ruszyła! A zaczęłam jeść. Generalnie to korzystając z sezonowych warzyw, zrobiłam sobie dzisiaj zupę krem z dyni. Nigdy w życiu tego nie jadłam, to był mój pierwszy raz i bałam się że będzie smakowało jak arbuzowa paćka czy coś, ale po dojevaniu solidnej ilości ostrych przypraw, jak to mam w zwyczaju - wyszło zajebiste ❤️🌶🫑🍊 i spoko z kcal, bo to właściwie tylko dynia, papryka, pomidory i przyprawy z kostką bulionową warzywną. Zblendowałam to żeby był krem bo po faście mój brzuch kiepsko reaguje na stałe jedzenie.
Jestem na dobrej drodze, żeby było już 90 na wadze do końca miesiąca, a może i nawet 89-87? Tak, wiem że to jeszcze nie jest połowa a miesiąc rozpoczęłam z 97 ale serio coraz bliżej. Troszkę odpuściłam sobie z tą desperacją, w sensie staram się schudnąć wciąż jak najwięcej ale zyskałam jakby dodatkowy miesiąc, bo się okazuje, że Big Bro przyjeżdża na początku grudnia, a nie listopada jak się zapowiadał. Więc zajebiście.
Jutro wypierdzielam na miasto żeby opierdzielić panów od energii którzy naliczyli opłatę za chuj wie co. Normalnie to "opierdalaczem" w domu jest moja mama, ale to ja dostałam ten zaszczyt, a poza tym to skoczę jeszcze kupić zapas energolów. To jest jedyny plus, mogę legalnie kupić energola. I pewnie nie powstrzymam się i jeszcze polezę do Dealz pooglądać świeczki xD Wgl jak wiecie, gdzie kupić świeczki ładne w szkle ale NIE ZAPACHOWE to pls. Lubię zapachowe ale jak zapalę na dłużej niż 30min to migrena mówi "dzień dobry".
Wolverine pije wasze zdrówko ❤️🍺
Tumblr media
65 notes · View notes
mrwickk · 7 months
Text
Nie wiesz co będzie jutro, więc czym kurwa jest na zawsze
213 notes · View notes
nikvlinka552 · 26 days
Text
Czeeeść!! Wracam do was po przymusowym recovery, co prawda na nowym koncie, bo poprzednie dwa mi usunęli ://, ale za to z nową energią!! Przez ten czas wydarzyło się u mnie baaardzo dużo. Oprócz tego, że obżarłam się jak skończona świnia (którą jestem) i przytyłam strasznie dużo (boję się zważyć :/) kilka razy siedziałam w szpitalu, a za jednym razem wypadek był na tyle poważny, że nie mogę ćwiczyć... Ale cóż, szkoła. Zwolnienia z wf nie mam, więc chociaż tam będę trochę ćwiczyć. Boję się, że wciąż matka będzie mnie pilnować z jedzeniem, więc zacznę od wyższych limitów by się nie zorientowała. Wracam już jutro!! Dlaczego jutro, a nie dziś? Cóż... Jutro pierwszy wrzesień, co prawda to niedziela i jeszcze nie ma szkoły, ale wolę zacząć od pierwszego dnia miesiąca, a wcześniej nie, no bo rodzice zmuszają mnie do reco grożąc psychiatrykiem :// Zaczynam jutro tą dietkę!! (wstawiam jeżeli ktoś by chciał :3)
Tumblr media
Oczywiście będę się starać jeść jaknajmniej, ale potrzebuje jakiś limitów, żeby mieć motywację xd
Chudej nocki motylki!
106 notes · View notes
p33rfekcja · 3 months
Text
08.07.2024
Mimo tego, że przez ostatnie dni jadłam normalnie (co i tak było dla mnie okropne i wprowadzalo mnie w gorszy stan) miałam dzisiaj binge. Nie mogę tak dłużej żyć, wracam do regularnego przeglądania tumblrera i postowania meanspo. Limit na jutro to 1000, strasznie dużo, ale biarac pod uwagę fakt, że jadłam po ok. 2000, na początku będzie okej, rano się zważe i zobaczę jak sytuacja wygląda. Przez ostatnie dni nie nosiłam też czerwonej bransoletki, bo czułam że na nią nie zasługuje, jutro znowu ja zakładam ^^ a jeśli ktoś z was chciałby taka, to przypominam ze są na moim vinted, tu wam wrzucam jak wygląda
Tumblr media
101 notes · View notes
trzymaj-mnie-za-reke · 4 months
Text
żyjmy dzisiaj, chuj co z nami jutro będzie
62 notes · View notes
motylekjulaa · 4 months
Text
Byłam u babci i cały czas ryczałam w drugim pokoju bo mama mówiła babci,że się głodzę itd.Naszczesce nie musiałam jeść obiadu ale babcia wyskoczyła z lodami i bitą śmietaną.Nie chciałam jeść tego bardzo wręcz ryczałam jak to jadłam bo mnie zmusili,kuzynka babcia i mama.Matka to ciągle darła ryja,że będzie mnie pilnować a ja nie chcę.Nie wiem ile taka porcja miała kcal ale zostawiłam pół i tak policzę jako 450 kcal.Jestem mega zawiedziona i tak się boje,że mama będzie mnie pilnować ja nawet niedowagi nie mam.JESTEM GRUBASEM WIĘC OCO JEJ CHODZI.Mam dość boje się co jutro zobaczę przez te lody na wadze.Jutro matka ma pracę więc zjem jabłko i kawę,mam nadzieję,że jak wróci z pracy to nie będzie mi kazała niczego jeść.Dzisiaj jeszcze chciałam pociągnąć lq fasta ale jak widać się nie udało :( jest mi mega smutno.
87 notes · View notes
pozartaa · 30 days
Text
27.08.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 544. Limit +/- 2100 kcal.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Nie liczę kalori1 od: 50 dni
Hej dziś nadal wolne. Jutro dopiero do pracy na noc.
Wrześniowy grafik będzie bez niespodzianek: Dniówka→Nocka→Dwa Dni Wolne. Póki co korzystam z tych luzów w sierpniu. Acz kolwiek im więcej wolnego tym mniej chce mi się robić.
***
Wczoraj pochwaliłam się S. tymi ubraniami, które kupiłam za 3 złote z kosza na szmateksie i dostałam zadanie kupienia dwóch koszulek "do roboty" więc dziś też zrobiłam mały spacerek. Niestety nic nie znalazlam. Chyba mu oddam jakieś swoje t-shirty.
Wcześniej przygotowałam sobie pieczone kotlety na parę dni.
Tumblr media Tumblr media
Jest 14 sztuk więc po dwa do obiadu i do tego ziemniorki i jakieś warzywka ( jeszcze nie wiem jakie)
***
Dziś o 18:00 gramy w naszym lokalnym sklepiku. Zapowiedziało się paru ludzi, więc będzie fajnie. Ja oczywiście już na nic nie liczę z moim karcianym szczęściem 🥹.
Dobrej nocy wam życzę!
Edit: a jeszcze sobie cyknelam fotkę mojego outfeetu. Chyba bardzo sie polubimy z tą czerwona koszulą
Tumblr media
43 notes · View notes
nalitopielcowymotylek · 6 months
Text
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
-japierdole mam dość
Zacznę od jutra,
luty/grudzień to mój miesiąc
styczeń nowa ja.
Jutro zrobię podwójny trening bo mi się dzisiaj nie chce,
metabolism day (czyli wpierdalasz co popadnie)
nigdy więcej binge i znowu napad wieczorem
będzie fast(nie wytrzymasz do wieczora)
Itp
Skończ pierodlic zamiast chudnąć w ciąż tyjesz gruba świnio
(Do mnie skierowane)
72 notes · View notes
i-want-happy-pills · 1 year
Text
Piszę tego posta, by przypomnieć sobie a może i pokazać wam jakie nawyki sprawiły że schudłam dzięki anie 45 kg
Na początek, nie myślałam o jedzeniu więcej niż w limicie. To było po prostu oczywiste że skoro jestem gruba, to muszę jeść mało i tyle
Jeśli przekroczyłam limit (wtedy jadłam obiady w domu i czasem wychodziło więcej) to nie siedziałam godzinami obwiniając się, tylko mówiłam sobie "okej, zdarzyło się, po prostu jutro nie wypiję tego cappuccino i będzie git"
Wychodziłam na spacery, codziennie. Przy wadze jaką miałam ciężko było tyle chodzić, ale cały czas powtarzałam sobie że właśnie po to to robię by było mi coraz łatwiej
Nie stosowałam żadnego postu przerywanego ani nie robiłam umyślnie fastów, dzięki temu poczuciu że mogę robić co chcę, odechciewalo mi się jeść i fasty wychodziły same
Uczyłam się kiedy byłam głodna, dzięki temu nie dość że zapominałam o tym że chciałam zjeść, to bardzo poprawiły mi się oceny a zeszyty miałam zawsze uzupełnione co dało mi jeszcze większe poczucie kontroli
Jadłam to na co miałam ochotę, po prostu kontrolując kalorie. Kiedy już przestałam jeść domowe obiady, mogłam sama rozdysponować kalorie na cały dzień. Jednego dnia jadłam warzywa, owoce, piłam kawę z mlekiem, a drugiego żelki i energetyka, nie miało to znaczenia
To chyba tyle. Jak widać nie byłam dla siebie restrykcyjna i dzięki temu udało mi się zejść z wagi 101kg do 57kg w pół roku. Chcę wrócić do tego co robiłam, bo osiągnęłam naprawdę dużo
229 notes · View notes
vivianarxseee · 6 months
Text
22.03.2024. 19:23.
elo wariaty
podsumowanie dnia i lq fasta cztero dniowego!! (18.03-22.03.2024)(ostrzegam że to może być w pizdę długie podsumowanie)(zawsze mam długie podsumowania)(mam w to wyjebane bo lubię pisać)
Tumblr media
udało się bardzo fajnie cieszę się i uwaga kurwaaa
Tumblr media
4 Z PRZODU KURWA
tyle ważyłam przed zjedzeniem więc teraz po jedzeniu waga mi pewnie wzrosła ale dobra chuj w to bo chodzbym zaczęła po suficie chodzić to zawsze po jedzeniu tak będzie i nic z tym się nie da zrobić niestety.
także osiągnęłam swoje pierwsze gw 🤩
wyznaczoną nagrodę kupię sobie dopiero jak już będę bliżej 48 żeby mieć pewność że naprawdę zasłużyłam.
a więc kochani przechodząc do dzisiejszego jedzenia.
rano wypiłam sobie proteinowy napój o smaku waniliowym(165kcal) bo słabo się czułam.
Tumblr media
w szkole wgl byłam taka zmęczona że myślałam że jebnę na podłogę i nie wstanę. spać mi się chciało, nogi bolały i no masakra jakaś.
około 16 byłam już w domu i robiłam dosłownie wszystko żeby dotrać do tej 17:03 żeby były pełne cztery dni lq fasta no i się udało.
tak jak mówiłam wczoraj zjadłam trzy kromki ciasta drożdżowego. dwa przypiekłam sobie na patelni z czego jeden posypałam sobie cynamonem, drugi posmarowałam odrobiną masła orzechowego a trzeci zostawiłam zwykły nie przypieczony. do tego pudding o smaku białej czekolady posypany granolą i wiórkami gorzkiej czekolady no i na wierzch dałam trochę masła orzechowego. no i kawka z mlekiem do tego.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
nie wiem ile kalorii to wszystko miało ale ogólnie jestem jedną z tych osób które nie lubią dokładnie liczyć kalorii bo chyba bym się załamała, wole se zaokrąglać xdd + nie umiem odmierzać tego wszystkiego dokładnie xd (wgl na tych zdjęciach wygląda jakby było tego jedzenia w pizde dużo a w realu tak nie jest jakby wtf💀)
no ale dobra uznajmy że nie jest źle 💀(jest)
kupiłam sobie dziś też jak byłam w biedrze mozarelle light do dania które chcę sobie zrobić jakoś na tygodniu i kokosową princesse o której dosłownie myślałam cały dzień bo zauważyłam jakąś dziewczynę w szkole która ją jadła i wzięła mnie na nią taka ochota że o matko 😩😩 aleee nie zjadłam jej do tej pory i szczerze powiedziawszy to nie wiem czy zjem bo póki co nie mam na nią takiej ochoty jak w szkole xdd plus zobaczyłam ile jest w niej kalorii (248💀) i jakoś tak mnie zniechęciła xd nie wiem w ostateczności jak już będę ją chciała to zjem połowę a drugą połowę jutro chuj wie się zobaczy.
plan na jutro to chyba zjem tylko serek proteinowy a potem będę robić chlebek bananowy bo babcia chciała więc jak już to zjem tylko jego kawałek na spróbowanie, być może też pożuje i wypluje albo jeszcze, nie będę rano jadła tego serka proteinowego tylko poczekam aż chleb się zrobi i zjem go do tego i elo.
wgl wczoraj babcia wbija mi do pokoju i pyta się mnie czemu nie jem bułeczek jak przecież ostatnio świeżutkie kupiła 💀 i wgl zaczęła gadać coś że czym ja się w ogóle żywię, że nic nie jem itp. lekki przypał ale chuj w to bo ten tydzień akurat będę próbować jeść jeden posiłek dziennie więc postaram się robić te jedzenie przy niej i będę próbować przy niej je jeść żeby trochę wyluzowała ale po świętach oczywiście wracamy do tygodniowych fastów/lq fastów 🥰🥰🥰🥰🥰
mam tylko nadzieje że nie przytyję w czasie tego tygodnia bo jebnę 💀💀💀
no dobrze kochani to tyle na dziś chyba. możecie napisać jak tam wam ten dzisiejszy dzień minął chętnie sobie poczytam <33
chudego dnia/nocy.
nie poddawajcie się !!
92 notes · View notes
skinnyr4t · 2 months
Text
Tumblr media
🌸Kiedyś zapisałam sobie tą dietke i mogę rzec, że zacznę od dzisiaj, bo akurat mam fasta (przy okazji wrócą bilanse:D). Zaraz się pójdę zważyć, to powiem wam wagę początkowa i za 9 dni porównam ile schudłam. Niestety prawdopodobnie ostatnie dni będą wyzwaniem, bo chyba będę jechać wtedy do Krakowa, ale jeszcze może sie okazać, że tak to ułoże, że ostatni dzień będzie dniem przyjazdu tam i to już w ogóle super (potem będę czekać żeby się zważyć w domu:')). Ogólnie, trochę nie wiem czy sie ma różnic water fast od zwykłego fasta, ale zakładam że chodziło o liquid fasta, więc po prostu wlicze sobie to jako normalnego fasta🌸
🌸So- sw: 45,3💀 (nie byłam jeszcze na toalecie tak ogólnie z więc na czczo to też inna sprawa) więc lecimy. Myślę jak rozplanować sobie jutro posiłek i po prostu zrobię pewnie omad na połowie sałatki (powinno wyjść mi jakieś 95 kcal!) lub cała (zależy jak wyjdzie) i pić bardzo dużo wody. Akurat fajnie sie składa bo będę mogła zrobić fasta przez weekend. Spróbuje sobie zaplanować co zjeść w poniedziałek i na dni w które będę mogła jeść więc yupp, trzymajcie kciuki. Czuje się znacznie bardziej zmotywowana i przede wszystkim silniejsza niż wczoraj, więc powinni być git🫶🏻🌸
40 notes · View notes
dawkacynizmu · 1 month
Text
piątek 23/08
☪︎ podsumowanie
zjedzone — 1200 kcal
kolejny tydzień za mną!
Tumblr media
tak, chwalę się już na starcie. prawdopodobnie od lat nie miałam tak długiego okresu bez napadów, zawsze zdarzał się gdzieś raz w tygodniu. po pierwszych 7 dniach czułam się podekscytowana, po 14 miałam trochę zwątpienia bo zdarzyło mi się kilka sytuacji które prawie do tego binge'a doprowadziły, zaczęłam nawet jeść ale w porę się powstrzymywałam i tak jednak miałam wyrzuty sumienia że powinnam zachowywać lepsze opanowanie. teraz po trzech powoli zapominam po co się właściwie objadałam XD na pewno mam mniej myśli o jedzeniu chociaż wciąż jeszcze zdarza mi się że czekam z zegarkiem w ręku do kolacji bo nie widzę nic bardziej interesującego w swoim dniu niż jej zjedzenie. btw jak wytrzymam miesiąc (a myślę że wytrzymam) to coś sobie sprawie jako nagrodę, ale nie wiem za bardzo co. myślałam nad kilkoma książkami, potem nad olejem do olejowania włosów ale po chwili uznałam że go sobie kupię tak czy siak xD książki chyba sprawią mi najwięcej radości.
znowu wypiłam rano dwie kawy prawie jedna po drugiej aby się załatwić i się powiodło, czułam się zatem znakomicie i od razu z rana zrobiłam trening aby wieczorem móc w spokoju popisać. w połowie moja mama zaczęła się kręcić mi pod drzwiami, rozpraszało mi to, zaprzestałam ćwiczeń i zrobiłam wszystkie od nowa kilka godzin później także wyszło dzisiaj aktywniej niż zazwyczaj. zjadłam owsiankę na śniadanie, po południu ok. 15 złapał mnie głód, poszłam zrobić kolejną kawę ale otwierając szafke ujrzałam paczkę paluszków...jadłam po jednym w miarę jak się woda gotowała ale po kilku uznałam że zaraz opierdole pół paczki więc schowałam je z powrotem i jako przekąskę wzięłam sobie takiego batonika który ma 100 kalorii i jest jednym z moich ulubionych. jako że jutro powinien zacząć mi się okres to czuję ciągły głód xD limit przekroczyłam 3 śliwkami ale nie ważne co jem i tak go czuję. wszystko smakuje mi też 2x bardziej jedząc zwykle tosty zachwycałam się puszystością chleba. w kółko jem ostatnio te dwa posiłki, owsiankę i tosty z mozzarellą light do tego czasem sucha buła xD dla zaspokojenia węglowodanowego pragnienia.
Tumblr media Tumblr media
zrobiło się strasznie zimno. wczoraj pisałam w nocy opowiadanie i miałam tak zmarznięte dłonie że bolały mnie gdy stukałam w klawiaturę, musiałam założyć bluzę chociaż siedziałam pod kołdrą. dzisiaj też po domu chodzę w spodniach + długi rękawek, uznaję to za powolny kres lata. chociaż zapewne we wrześniu będzie jakaś krótka fala upałów tylko po to by potorturować wracających do domu uczniów słońcem wypalającym im dziury w twarzach przez szybę autobusu. nie mogę się doczekać.
36 notes · View notes
kasja93 · 1 year
Text
Ostatnio było sporo zapytań o napady. W ogóle temat napadów ostatnio dosyć często przewija się na „naszej” części Tumblr.
Napady były, są i będą! Napady to norma! Napady to NATURALNA rzecz!
Nie wstydze się tego powiedzieć na głos. Miewam napady. Ostatnio coraz rzadziej, ale come on! Ja miałam jeden wielki napad przez kilkanaście lat! Bo tak wygląda życie, gdy ma się BED. Ciągła spirala myśli typu „spieprzyłam mogę jeść więc więcej”, „a co tam! Mi i tak nic już nie zaszkodzi”. Moim naczelnym mottem było „A co ja sobie będę żałować! Przecież jutro mogę już nie żyć bądź leżeć w szpitalu na intensywnej!”. Było jeszcze jedno „A zjem jak się ma zmarnować!”.
Ta wewnętrzna pustka, która się nie zapełnia pomimo pochłaniania jedzenia. Ten brak uczucia sytości. Sytość? Za sytość podczas napadu uważa się przecież wtedy najedzenie albo raczej przejedzenie wręcz do porzygu… A i nawet wtedy jeszcze by się coś zjadło.
Tumblr media
Śmieszne nie? Może i tak, ale nie dla ludzi z zaburzeniami odżywania. I jak ktoś pierdo🤬 że „prawdziwe motylki” nie mają napadów to aż mnie strzela chuuuu nie powiem co… Ja nie wiem. Czy ktoś ma już tak zagłodzony mózg, że nie myśli już logicznie? Ale… szkoda gadać. Niektórzy są ludźmi inni parapetami.
Zatem może napisze coś o tym jak uspokoić napady? Wiele widziałam zapytań jak uniknąć napadu. Jednym z fundamentalnych rzeczy ją się nauczyłam podczas wychodzenia z BED odnośnie długotrwałych napadów to:
Nie pościmy następnego dnia!
Nie ma sensu. Tak możesz myśleć, że zawaliłeś/aś, że jesteś beznadziejny/a, że nie zasługujesz na jedzenie. Tylko tak się nie da po prostu. Owszem znajdą się osoby co powiedzą „ja tak robie i jest dobrze”. No to fajnie! Jednak przy DŁUGOTRWAŁYCH napadach, które potrafią ciągnąć się kilka dni, tygodni a nawet miesiące tak to nie działa, że z dnia na dzień się z tego błędnego koła wyjdzie.
Gdy wpadnie się w spirale napadów trzeba zachowywać się jak podczas wpadnięcia do rwącej rzeki. Nie staramy się płynąć pod prąd, ale z prądem powolutku korygując kurs by dotrzeć na brzeg.
Jak wychodziłam z długotrwałych napadów? Stopniowo. I nie zawsze się udawało. Potrafiłam „wszystko spieprzyć” a mój mózg nagle zaczął ze mną walczyć i przestawiał się na tryb odkurzacza tudzież tornada wciągającego wszystko wokół. Nie od razu Rzym zbudowano. Z dnia na dzień nie zmieni się nawyków, które towarzyszą nam nie od dziś. Pozwalałam sobie na te napady częściowo. W sensie nie walczyłam z nimi za wszelką cenę i nie zabierałam się do tego jak z motyką na słońce. Jeden posiłek jadłam „normalny” oraz ograniczyłam się do 2 „napadów” na dobę. Starałam się z dnia na dzień zmniejszać ilość jedzenia podczas napadu. Powoli kroczek po kroczku wyszłam z napadów. Wylałam mnóstwo łez czując się beznadziejna. Wydawało mi się, że do niczego się nie nadaje i że w sumie lepiej mi było wcześniej. Sprzed czasów, gdy zaczęłam z tego wychodzić. Bo dobrze mi było w moim osobistym bagnie. Totalnie akceptowałam to jak wyglądam i zwisało mi to wszystko. Czułam się dobrze jedząc.
Trzeba dużo samozaparcia by zdecydować, że chce się coś zmienić w życiu. I jeszcze więcej siły by w tym wytrzymać.
Warto też pamiętać, że wszelkie zachciewajki to sygnał od naszego organizmu, że czegoś nam brakuje. Podczas odchudzania jest się na deficycie. Czy to mniejszym czy większym, ale należy pamiętać by posiłki były zbilansowane (nawet jeśli są bardzo małe bądź mało kaloryczne). Jeśli zapewnicie organizmowi potrzebne makro i mikro to nawet będąc na niezdrowym deficycie będzie mogli żyć bez napadów… Bądź zredukować je do niemal zera tak jak ja. Średnio jem 500/600 kalorii dziennie (czasem mniej, czasem więcej) ale każdy kto śledzi mojego bloga nawet wybiórczo zauważy, że nie mam napadów. Nie dlatego, że was oszukuje. Po prostu staram się (co nie zawsze mi się udaje) zapewniać sobie tak składniki by moje ciało dobrze znosiło głodowe porcje.
Oczywiście nie jestem specjalistą, lekarzem etc i to co działa u mnie nie musi działać u ciebie, ale teksty typu „bądźmy jak te motylki w 2014 roku” są zwyczajnie popieprzone. Większość tutaj chce być chudym i pięknym, ale raczej nie martwym. Jak chcecie umrzeć to weźcie sznur i się dyndnijcie zamiast się głodzić i namawiać innych do tego samego
380 notes · View notes
polskie-zdania · 1 year
Text
Ważne, by wyznaczyć sobie w głowie takie przytulne miejsce do myślenia o tym, co się chce. Oddzielić ścianką, wyłożyć miękką wykładziną, wstawić tam wygodną kanapę i chodzić zawsze wtedy, gdy w innych pomieszczeniach robi się duszno, ciasno i zbyt głośno. Myślenie bywało przecież wyjątkowo uciążliwe. Szczególnie, gdy powodowało lęk i niepewność. Szczególnie, gdy wywoływało w tobie poczucie winy lub stawało się centrum kumulacji wszystkiego, co najgorszego o sobie wiedziałeś. Nie zawsze było się dla siebie przyjacielem, bywało, że sporadycznie lub wcale. Bywało, że samemu dla siebie było się największym wrogiem. Dlatego tak ważne było, by ustalić sobie przestrzeń do odpoczynku. Kwadrat metr na metr, w którym nie było złych myśli. Przestrzeń, w której mogłeś się wymyśleć do cna bez poczucia winy i oceniania samego siebie. Jeśli walczysz ze sobą dzień w dzień, zadbaj o chwilę oddechu. Zajrzyj do swojego pomieszczenia, zamknij drzwi i połóż się w ciszy na kanapie. Pomyśl o tym, co już udało ci się zwalczyć. Pomyśl o tym, co rok temu wydawało się dla ciebie nieosiągalne, a teraz stało się codziennością. Pomyśl, że to z czym walczysz dziś, za rok będzie odległym, dawno załatwionym tematem. Podziękuj sobie. Uśmiechnij się. Jutro zajmiesz się resztą.
- Marta Kostrzyńska
155 notes · View notes