Tumgik
#dzień jak codzień
pamietniksmerfetki · 1 year
Text
Kolejny
Jest niedziela. O dziwo jakoś przeżyłam wakacje, to się podobno zdarza większości ludzi i wychodzą z tego bez szwanku. Lata terapii. Zabawy słowem. Prawie zimna już kawa z cykorią. W jakiej ja iluzji żyję, że jeszcze się nie zorientowałam, że coś jest nie tak?
0 notes
nanaxiz · 1 year
Text
„Jak ci minął dzień?”
Dzień jak codzień nic ciekawego
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
701 notes · View notes
caffeinenjoyer · 10 days
Text
13.09.24
Dzisiaj było już trochę gorzej z tego powodu że się przeziębiłam i miałam głupie myśli czy się nie poddać ale je przezwyciężyłam, z rana wypiłam kawę bez mleka i cukru jak codzień, w szkole nic nie zjadłam i piłam tylko wodę, po powrocie do domu zjadłam trochę zupy i dwa ciastka, resztę dnia piłam tylko wodę. Mało spaliłam bo mało się ruszałam tak naprawdę tylko chodziłam po szkole i to też nie za dużo, bardzo mnie bolały dzisiaj mięśnie jak mniemam przez to przeziębienie i nie jestem z tego zadowolona, potem cały dzień przeleżałam w łóżku bo naprawdę tragicznie się czułam i pograłam trochę z koleżanką co odciągnęło moje myśli od jedzenia.
Zjedzone: 704
Spalone: 110
20 notes · View notes
dawkacynizmu · 21 days
Text
Tumblr media
poniedziałek 02.09
۶ৎ podsumowanie dnia
zjedzone — 1070 kcal
zacznijmy od
Tumblr media
odrobinę przewiduję przyszłość i czuję że zaraz otrzymam wiadomość od kogoś z nazwą pr04n4mytrueandonlylove z pytaniem "jak to zrobiłaś??? proszę powiedz, nie mogę się pozbyć napadów 😰😰" a jak odpowiem jej "jadłam więcej niż 1000 kcal" to już nie odpisze...sory nie ma żadnych magicznych tabletek na pozbycie się tego, w pewnym momencie trzeba podjąć decyzję czy wolisz zmusić się do jedzenia trochę więcej na codzień i wytwarzać mniejszy deficyt kaloryczny czy porywać się na głodówki aby bilanse na blogu ładnie wyglądały i żebyś mogła dać #motylek żeby później nadrobić wszystko w godzinę.
szczerze nie jestem z siebie zbytnio dumna...a to przez to że od rana mam zjebany nastrój przed pomiary, które nie wykazały żadnych rezultatów. mierzyłam co prawda jedynie uda i talię, nie wiem jak tam reszta. muszę może w przyszłym tygodniu zmierzyć całe ciało bo ostatnio robiłam to w kwietniu i nie pamiętam dokładnie miejsc na sylwetce które wybrałam..we dziś taki dzień gdzie body dysmorphia uderza ciężko i nagle moje uda mają dwa kilometry szerokości. nie będę chyba jakoś szczególnie ucinać kalorii powiedzmy że takie 1050-1100 to będzie mój cel ale warunek jest taki aby dobijać białko, pochwalę się że w tym tygodniu niemal codziennie miałam 56g czyli w moim przypadku 1.2g na kg masy ciała. wiem że można by więcej ale mam zbyt dużą miłość do węglowodanów.
przechodząc do tego co się dzisiaj działo — oglądałam w nocy horror longlegs. nie wybieram zbyt często filmów z tego gatunku (uwielbiam jedynie hereditary i serie krzyk) i powody są trzy 1) lubię w fikcji przede wszystkim ciekawych bohaterów a o ile nie jest to horror psychologiczny to rzadko tam się takich spotyka...mam wrażenie (pewnie podacie mi teraz 7373728282 wyjątków, ja nie wykluczam że tacy nie istnieją jak coś ok??) 2) mam mega creepy dom i żeby dostać się w środku nocy do kibla muszę minąć 5 creepy pomieszczeń co po obejrzeniu takiego typowego straszaka równa się z zawałem serca 3) jestem trochę pizdą ngl
w longlegs bardzo ciekawiła mnie jednak fabuła oraz porównania do milczenia owiec (które uwielbiam) więc zdecydowałam się włączyć...jeżuniu dawno nie słyszałam takiego przerażającego soundtracku miałam dreszcze za każdym razem jak pojawiał się jakiś dźwięk, dodatkowo na samej tej otwierającej scenie prawie mi serce wypadło 😵 dalej było już nie aż tak źle, dopiero około 50 minuty zaczęły dziać się szalone rzeczy i stwierdziłam pierdole obejrzę to rano bo jeszcze minuta i będę zbyt obsrana by iść do kibla. wątek okultyzmu w horrorach jest jednym z moich ulubionych i trzymających mnie w największym napięciu, w hereditary też się pojawił i może właśnie dlatego tak podobał mi się ten film. jak już już rozgadałam się o filmie to powiem od razu co czytam — Mój rok relaksu i odpoczynku idzie mi niesamowicie dobrze i już prawie kończę 🫡 sięgałam już po dwie inne książki tej autorki (Ottessa Moshfegh) Eileen oraz Lapvona i obie mnie zachwyciły. jej kobiece postacie są zawsze pełne wad oraz rys na psychice mają także odrobinęczkę zepsuty kompas moralny. w roku relaksu przewija się postać bulimiczki i jak na pierwszy rzut oka widać że jest trochę celowo przerysowana (zresztą jak wszyscy w jej książkach) to przy tym zaskakująco prawdziwa z ciągłą obsesją na punkcie tego co jedzą inni ludzie dookoła, porównywanien się, tkwieniem w sidłach diet tak aby za każdym razem kończyło się to tak samo. to nawet nie jest główny wątek i dotyczy przyjaciółki głównej bohaterki ale najbardziej mnie zaangażował. okej bo poleciałam 😰
rano pierwsze co zrobiłam to sprawdziła plan lekcji. w sumie to nie jest źle. w poniedziałki zaczynam o 10 dwoma wf więc w dniach gdy nie będę ćwiczyć mam możliwość dojazdu do szkoły dopiero na 12, podoba mi się ta opcja. dalej standard od 8 do 15:15 i w piątki kończę 13:30 a więc supcio. spakowałam plecak już rano ze stresu, kręciłam się trochę jak mucha wokół gówna (wybaczcie to tragiczne porównanie mgła mózgowa dopadła i nie umiem wymyśleć niczego innego) poszłam na spacer, oglądałam jak książulo opierdala 20 kebabów w jednym odcinku konsumując serek wiejski z owocami i teraz zabiorę się za czytanie lalki a potem porządną kąpiel. zrobię fioletową płukankę aby odświeżyć kolor na włosach, maska, maseczka na twarz, ogole się, coś pooglądam zastanawiając się jednocześnie jak ja kirwa zamierzam wstać o 6 skoro wczoraj poszłam spać o tej godzinie.
to tyle, miłego wieczoru 🫡
Tumblr media
24 notes · View notes
kitzxv · 1 month
Text
Dzień 4
Zjedzone: 840kcal (ja pierdole)
Spalone:334kcal
Bilans:506kcal
Woda:1L
Kroki:1313😞
No to co, wstałam o 11 i zaczęłam ćwiczyć jak na codzień, zjadłam o 16 dwa kawałki pizzy (coś mi mama nie uwierzyła że jadłam śniadanie 😓)(woda to śniadanie)(tej pizzy nie było w planie) no i generalnie to dzisiaj cały dzień byłam w domu, jutro najprawdopodobniej gdzieś wychodzimy więc więcej kroków się nabije. Miałam jeszcze plan robić dzisiaj fasta no ale mama przeszkodziła, w poniedziałek raczej go zrobię. Później o 23 naszła mnie straszna ochota na to jedzenie i zjadłam kilka truskawek oraz parówki😭 udało mi sie powstrzymać przed zjedzeniem kilku innych rzeczy i jestem dumna z tego, ale i tak mam wyrzuty sumienia po zjedzeniu czegoś po 23, byłoby mniej kalorii. Coś trochę późno to wstawiam ale dobra😥
Chudej nocy motylki🦋
22 notes · View notes
pozartaa · 5 months
Text
21.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 416. Limit +/- 2100 kc@l
Cheat Day 1/1 w kwietniu.
Wybrane (wszystkie) posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Dziś CD nie mam do tego weny, ale zwykle pomaga mi to trzymać swojego wewnętrznego żarłoka krótko, bo żarłok wie, że będzie miał jeden dzień dla siebie i czeka na niego w miarę grzecznie. Wolę więc jednak zrobić taki dzień raz na miesiąc.
***
Wiecie już od dawna, że w ten dzień liczę wszystko by nigdy nie zapominać jak potrafię jeść, kiedy kieruję się tylko zachciankami i jem to, co lubię. A lubię ser, naleśniki i pieczywo. Dzisiejszy foodbook obejmuje wszystkie posiłki - te grzeczne i te niegrzeczne. Mój lunch - kanapka z bułą i camembertem to ponad 700 kcal 🥴.
***
Wiecie czego mi czasami brakuje - uczucia najedzenia - tego pełnego żołądka.
Od tak długiego czasu jem z pewnym niedosytem - zawsze. Jest to oczywiście zdrowe i wskazane. Po posiłku często bym coś jeszcze zjadła ale tego nie robię i w sumie bardzo dobrze bo mija chwila - te magiczne 20-30 min i pojawia się sytość. Jeśli się nie pojawia to prawdopodobnie jadłam będąc zbyt głodną przed, albo rzeczywiście to był mały posiłek.
***
Nigdy nie powiedziałam, że nienawidzę jedzenia, albo nie mogę jeść, albo nie jestem głodna.
Kocham jeść i zawsze będzie miejsce na co kolwiek dodatkowego - ZAWSZE! Ale od tych 2-3 lat ćwiczę silną wolę i jakoś się trzymam. Nawet w Cheat Day staram się by nie opuszczał mnie zdrowy rozsądek... Mam to zaplanowane. Gdyby mnie opuszczał to zamiast jednorazowej nadwyżki rzędu 400-600 kcal była by to niekontrolowana akcja czyszczenia magazynów.
A tak, jem to, za czym tęsknię na codzień. Mam moje uczucie "nafurania żarciem" i wracam do starych nawyków następnego dnia. Żarłok szczęśliwy - ja z niewielkim wyrzutami sumienia - ale też zadowolona.
***
Poza tym dziś dalej wolne. Ugotowałam chłopski garnek z batatem na następny tydzień.
Tumblr media
Na dziś i na jutro jeszcze mam po cepelinie z mięsa indyka. Jutro do pracy na noc i kurde... znowu dwa dni wolne! Maj już nie będzie taki luzacki. Ale cieszę się, że teraz nie chodzę zmęczona albo zajechana.
***
S. bardzo na poważnie zabrał się za to programowanie.
Tumblr media Tumblr media
Codziennie odrabia lekcje i to dosłownie. W przerwie zagraliśmy parę partii Magica po przeróbkach w mojej talii bo we wtorek znowu idziemy do naszego sklepiku bym mogła dostać wpierdol 🫣.
Byliśmy też na krótkim spacerku i zagłosować bo w naszym mieście jest "dogrywka" na prezydenta. No to była okazja się ruszyć, ale to nie był dzień nabijania krokow ledwie dziś 6K.
***
Nawet miałam dziś w planie jakieś lody ale dla mnie zdecydowanie za zimno. Nawet S. odpuścił przez pogodę.
A mój S. to rasowy lodożerca. Czasami jak go wena najdzie to potrafi kupić sobie loda w każdej budce, która mijamy. Ale potrafi też nie jeść cały dzień i to jest dla niego normalne. Pózniej zjada torbę chipsów i dzięki temu właściwie wiecznie jest w kalorycznej równowadze. Dodatkowo dochodzi praca fizyczna.
Wczoraj narzekał, że po posiłku zawsze chce mu się spać - robi drzemkę i marnuje czas. Więc - według niego - żarcie to marnotrawstwo czasu. Dobry jest, nie? 😂.
Kiedyś byłam wręcz zła i zazdrosna na niego za to obojętne podejście do jedzenia. Wiecie - "czemu ja tak nie umiem?". Cóż moja zazdrość do niczego nie prowadziła poza "smrodem" w naszym związku więc po prostu to olewam. Ty masz tak, a ja mam inaczej... i tak już jest.
***
Powiem wam, że wybyczyłam się srodzie przez ten weekend. Aż czuje lekkie skrępowanie 🫣.
Dobrej nocy wam życzę.
36 notes · View notes
moja-wizja-swiata · 7 months
Text
Dzisiaj mam 23 urodziny… bardzo nie lubię tego dnia… że wszystkich social mediów skasowałem swoją datę i cieszę się, że nie dostaje życzeń od osób którzy nie odzywali się wiele lat, a raptem przypomnieli sobie o moim istnieniu. Lubię ciszę, spokój… to dla mnie dzień jak codzień bez zbędnych imprez nerwów…
7 notes · View notes
zgnilapustka · 8 months
Text
Hejoo
Dziś dzień w miarę spoko minął dzien jak codzień w szkole ćwiczyłam na wf zwolniłam się z ostatniej lekcji i przeszłam sie 6 km do centrum wówczas spacer zaliczony.Duzo emocji bo już jakiś czas pisze z chłopem z mojej miejscowości i wczoraj zapytał się czy może nie chce wyjść w niedalekiej przyszłości z nim gdzie się potkac MEGA SOE JARAM ALE JEDNOCZESNIE MEGA STRESUJE zapomniałam już jak to jest ON JEST MOJA MOTYWACJA DO CHUDNIECIA 😭❤️ boję się że jak mnie zobaczy na żywo to ucieknie...
Zjedzone: 678
Spalone: 625
Bilans: 53 kcal
8 notes · View notes
ramenwithbroccoli · 4 months
Note
Witaj przyjacielu, mam nadzieję, że masz się dobrze.
ASK PO POLSKU POLSKA GÓRĄ RAAAHHHHGGG 💥💥💥💥🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🦅🦅🦅🇵🇱🦅🇵🇱🇵🇱🦅🦅💥💥
mój drogi kolego to jesteśmy teraz my. obywatele Ramen z brokułem oraz Maszyna miłości i wsparcia <3
Tumblr media
a odpowiadając na twoje pytanie, mam się lepiej! w pewnym sensie dzisiaj miałem dzień jak codzień, ale zobaczenie twojego zapytania w inboxie mnie rozwaliło (w sensie pozytywnym). nie wiem co cie naszło ale zobaczenie tego było funny as hell. mam nadzieję że tłumaczenie nie sprawi ci za dużo problemu 🙏
4 notes · View notes
wiking0 · 1 year
Text
Hej.
Wczoraj miałam fajny dzień. W koncu udało mi sie zejsc na ląd 😅 Zycie w ciagłym zamknieciu nie wplywa na człowieka dobrze. Ostatnio wozimy strasznie mało pasazerów. Nie wiem czy transport przeżywa jakiś kryzys. Z tego co rozmawiam z kierowcami to nie mają co wozić. Albo konkurencja chce nas zabić. W każdym bądz razie nie będę się tym narazie przejmowała. Póki mam prace i mi płacą to jest dobrze. Mało pracy luz, mozna odpocząc bardziej niż w domu, życ nie umierać.
Byłam w Szwedzkim lumpie i wyczaiłam fajna bluzke i lame. Odwiedzilam też rózne sklepy z pierdołami w tym sklep, który ma same kapelusze. Przymierzałam i troche odganiałam od siebie w ten sposob złe myśli.
Tumblr media Tumblr media
Skandynawia o tej porze roku zdecydowanie jest najpiekniejsza. Miasteczko, w którym sie zatrzymujemy jest małe, ale bardzo urokliwe, czyste i spokojne. Czasami aż szkoda wracac do Polski.
Tumblr media Tumblr media
Nie chwalilam sie, bo zwyczajnie wcześniej nie miałam humoru na pisanie czegokolwiek, ale udało mi sie rzucić tabletki przeczyszczające. Cieszyłam się, bo miałam ponad miesiac czystości od tego syfu, ale w niedzielę zdażył sie jeden incydent i znowu je wzięłam. Wiem, że to nie burzy wszystkiego i potknięcia się zdarzają. Po prostu to cholernie demotywujące
Mieliśmy razem ze znajomymi z pracy grilla w niedzielę tydzień temu.
Tumblr media Tumblr media
To był właśnie ten incydent. Szczerze, to nie miałam ochoty w ogóle tam isc i z nimi siedzieć. Wiecie, jedzenie, alkohol. Bałam sie zjesc coś poza moim @na planem dnia, ktory pozwala mi zjesc pierwszy posiłek dopiero o 20 i maja to byc tylko dwie kanapki, nie wiecej. Udało im się mnie wyciagnąc. Chciałabym się cieszyć ze spotkań towarzystkich tak jak oni. Siedzenie tam ze swiadomoscia, że wiekszosc dobrze sie bawi, a ty tylko udajesz nie jest przyjemna. Bylam zmuszona tez zjesc, żeby nikt mi tego nie wpychał, bo tego nie lubie. Alkohol mnie do tego posunał, bylam odważniejsza. Po spotkaniu dopiero zdałam sobie sprawę co zrobilam i przyszly wyrzuty sumienia. Wziełam tabletki i zrezygnowana połozylam sie do łóżka z róznymi myślami. Przyszedl tez głód na cos wiecej. Stwierdzilam, że skoro zjebałam wszystko to pójde juz na całośc, bo nie zalezy mi już na niczym. Wiem, że to myślenie jest głupie, bo po napadzie człowiek czuje sie jeszcze gorzej, ale w takich momentach nie mysle racjonalnie. Na drugi dzień znowu kusiło mnie wziac tabletki, bylo cieżko sie powstrzymać. Chciałam znowu wejsc w to bledne koło. Jednak ich nie wziełam. Wiem, że to mi nic nie da. Za długo to brałam, żeby znowu zaczać. 4 dni po wzieciu tabletek były ciężkie. Wzdety i bolący brzuch jeszcze bardziej niż na codzień mocno przeszkadzał w każdych czynnosciach. Uświadomiło mi to, że nie chce tego brać i do tego nie wrócę. Jesli przyszło wam kiedykolwiek do glowy, zeby zacząć to brać to nie róbcie tego. Ja połykając to dzień w dzień przez ponad rok nabawilam się tylko niedoborów. Bardzo bym chciala zyc normalnie, ale jeszcze długa droga przedemna.
Trzymacie sie 🌸
PS dodaje tej post chuj wie, który raz i normalnie dostaje kurwicy, bo post za kazdym razem sie nie chce dodac i sie usuwa, az mi sie odechciało korzystac z tej aplikacji.
Tumblr media
😮‍💨😡😡😠
29 notes · View notes
mikoo00 · 9 months
Text
🎄17
❄️Dzień jak codzień Głównie sprzątałem Trochę sobie psychicznie dzięki temu odpocząłem Nieusialem gadać z kloentami
❄️Ide spać dziś wcześniej bo psycha siada Strasznie szybko leci czas Zaraz wigilia
14 notes · View notes
error-sim · 2 months
Text
Tumblr media
Dzień jak codzień.
2 notes · View notes
pozartaa · 9 months
Text
16.12.23 UTRZYMANIE WAGI dzień 290
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Zjedzone: 1870 kcal (limit +/- 2100 kcal)
Bez liczenia: 28 migdałów/ batonik 'dobra kaloria' á La sernik waniliowy 35/ sandwich 'Wasa' cheese & chives 37g
Noc jakoś mi ciężko mijała w pracy. Może dzisiejsza będzie lepsza. Ludzie byli wyjątkowo upierdliwi. To chyba ta "świąteczna atmosfera" się wszystkim udziela 🥲.
Jutro mój Cheat Day 2/2 w grudniu. Czyżby znowu pizza Giuseppe i dzień tosta? Nie mam pomysłu. Na pewno będziemy piec ciasteczka z S. szkoda, że nie wyrobił się z foremkami, które chciał sam zrobić.
***
Ciężko coś właściwie napisać kiedy się poł dnia przespało. Czuję się jakoś średnio psychicznie i nie wiem czemu. Żadna depresją, chyba zwykła chandra, że jakoś to tak wszystko idzie jak krew z nosa.
I lubię swoją prace na codzień i noce mi też nie przeszkadzają, ale zawsze w okresie Świąt jakoś mnie nachodzi zwiątpienie. Wszyscy mają wolne, a my nie. To mogłabym nazwać jedynym mankamentem, kiedy troszkę czuję uszczypnięcie zazdrości wobec innych karier zawodowych.
Ale później to mija i znowu cieszę się tym, że pracuję po "dwa dni" w tygodniu... A w nocy właściwie płacą mi za siedzenie.
***
Dziś też sporo żarcia ale wczoraj była "racjonalizacja" więc nie będę się szczypać.
Próbowałam wczoraj jakichś obliczeń - ileż to ja potrzebuję by utrzymać to 59-60kg i wszystkie kalkulacje mówią o 2000-2100 kc@l więc albo coś źle liczę, albo się za dużo ruszam. Ehhh... Albo nie umiem liczyć 🤷...
***
Jeśli chodzi i dzisiejszy rysunek to jedyny Santa's Little Helper jakiego znam to ten chart rodziny Simpsonów. Niechaj będzie 😉
Dobrej nocy wam życzę i tradycyjnie pozdrowienia dla wszystkich nocnych stróżów ⭐🌜 !!!
Tumblr media Tumblr media
35 notes · View notes
tiredpoet7 · 10 months
Text
1.12
2300 kcal, 12.000 kroków, 1h ćwiczeń
pierwszy dzień miesiąca i pierwszy binge. kocham siebie!
cały tydzień odkładałam kupienie prezentu na Mikołajki klasowe, które są w poniedziałek. i zgadnijcie co. nie zdążyłam zrobić tego dziś 🙃 mam tylko paskudny kubek z pepco i kulę do kąpieli. chciałam zrobić bardziej spersonalizowany podarunek, nie lubię dawać jak i otrzymywać takich gówienek. postanowiłam jeszcze przed lekcjami dokupić zimne ognie z intermarche i co nie co słodyczy — na pewno pianki i coś dużego, aby zapełniło puste miejsce w torebce xD. dodatkowo mini świeczka w kształcie kociej łapki zrobiona przez moją kuzynkę.
jestem na siebie wściekła z powodu napadu. cały ten tydzień składał się z dnia głodówki i z dnia objadania się. nienawidzę swojego wyglądu tak, że nie mogę na siebie patrzeć. obiecałam sobie mieć chudy wrzesień, październik, listopad, może uda mi się mieć chudy grudzień. jutro planuję 1000 kalorii, zaplanowałam posiłki. postaram się też być zajętą.
w ankiecie wygrało grudniowe wyzwanie związane z pisaniem, a więc dziś dzień 1.
describe your personality 😵
uważam, że ciężko jest samemu siebie opisać. w swoich głowach możemy być samicami alfa, gdy inni postrzegają nas za zupełne przeciwieństwo, co działa w dwie strony. ja zmieniam się w zależności od tego, z kim przebywam. mam trochę abstrakcyjne poczucie humoru. śmieszy mnie absurd sam w sobie, polegający na "wyobraź sobie że..." i mówieniu czegoś pojebanego. kocham żarty słowne. ogółem lubię humor, dlatego wspomniałam o tym na samym początku. na codzień używam mnóstwo ironii oraz sarkazmu, mój styl pisania również się na nich mocno opiera. często słyszę, że jestem kreatywna.
raczej nie lgnę do ludzi, boję się, że ktoś uzna mnie za narzucającą się. nigdy się nie skarżę, nie płaczę, nie wściekam (na zewnątrz). lubię określenie apatyczna. może przez to trochę nudna, sami moi znajomi niezbyt lubią spędzać ze mną czas. jak już się otworzę, często zostaję nazwana pojebem 😗 w pozytywnym (mam nadzieję) kontekście. potrafię za dużo myśleć o jednym spojrzeniu lub krótkiej interakcji. zbyt często jestem zazdrosna.
7 notes · View notes
kasja93 · 1 year
Text
Hej! Bilans z dziś:
Zjedzone 281
Spalone aktywnie 446
Tumblr media
To co? Macie chyba mnie już dość po tym jak zaspamowałam wam Tumblr? 😅😅😅
Rano wstałam zdenerwowana. Śniła mi się praca… Ale nieważne. Nakarmiłam uszatki, posprzątałam i po zaprzeniu sobie herbatki usiadłam do swojej „spowiedzi”. Możecie ją przeczytać. Przypięłam post z tagiem to tej długiej historii.
Generalnie po wszystkim czułam się bez siły. Ze szło ze mnie całe napięcie i nerwy. Cóż… rozluźniłam się dzięki temu. Później podjechałam obejrzeć meble do dwóch sklepów. Wpadło mi kilka rzeczy w oko, więc to dobrze. Swoją drogą weszłam na chwile do Auchan kupić nowy filtr do dzbanka na wodę a tam takie tłumy! Przecież jutro też jest dzień a niedziela jest handlowa to po jakiego grzyba robić zakupy jakby miała nastać apokalipsa zombie? What the hell?
Po obiedzie dokończyłam ćwiczenia i chillowałam wraz z Uszakami
Tumblr media
Tylko popatrzycie na te stópki i dupeczki 🥰🥰🥰 chciałabym być tak wyluzowana na codzień jak ta dwójka :)
Ogólnie nie miałam dziś ochoty jeść. Chyba zbyt dużo wspomnień mi się przez głowę przewinęło i bałam się zjeść obiad. Jednak się przełamałam i w końcu zjadłam… Bałam się, że rzucę się później na coś innego, ale nie. Obiad był tak sycący, że do teraz (a pisze to już pod wieczór) jestem pełna.
Czuje się zmęczona. Położę się dziś wcześniej :)
Tumblr media
Menu: pieczone beztłuszczowo ziemniaki, schabowy oraz zasmażana młoda kapusta z pomidorami i koperkiem razem 281 kalorii
Tumblr media
Ćwiczenia:
9295 kroków
Półtorej godziny jogi
33 notes · View notes
nori4200 · 1 year
Text
Po czterech latach mieszkaniu w odosobnieniu dopiero teraz poczułam smutek i tęsknotę.
Ciesze się z każdej spędzonej minuty razem z każdych esemesów i z rozmowy na kamerce.
Chyba coraz bardziej zdaje sobie sprawę ze nie mial mnie kto wychować i musiałam to zrobić sama i to jest bolesne ze nie mogę cie widzieć na codzień,opowiedzieć ci żartu z rana czy zjeść razem nasze ulubione danie. Może wtedy bym obejrzała wkońcu ten serial z którym mam problem go skończyć.Myśle że życie by sie potoczyło inaczej gdybyśmy mieli siebie na codzień ale jak narazie musze przetrwać jeszcze dwa lata. Każdy dzień wyglada tak samo,przypomina to trochę wiezienie tylko ze siedze w domu ale nie swoim bo mój dom jest tam gdzie ty. Odliczam każdy dzień . Czekam wytrwale bo wiem ze pewnego dnia sie spotkamy i już sie nie rozdzielimy nigdy . Mam nadzieje że to przeczytasz
~ Nori. Wilkam Cie
21 notes · View notes