Tumgik
#30 pora
benom6 · 8 months
Text
0 notes
dawkacynizmu · 24 days
Text
piątek 30/08
☪︎ podsumowanie
może wyjść z tego odrobinę dłuższy post :>
miałam dzisiaj jechać z mamą i siostrą na zakupy, priorytet to kupić te rzeczy do szkoły ale moja mama chciała też na jakieś spożywcze pójść, do rossmana na jakiś targ z warzywami ogółem wszędzie. razem jeszcze musiałyśmy pójść do sądu, taka tam sprawa związana ze spadkiem. umówiłyśmy się na 11 moja siostra przyjechała o 12 z chłopakiem który przywiózł nam 3kg brzoskwiń z działki xD na śniadanie zjadłam wafle ryżowe z twarogiem z dżemem, zawsze jak gdzieś jadę to wolę coś lekkiego przez pewne pozostałości bo chorobie lokomocyjnej. pierw był ten nieszczęsny sąd, potem się rozdzieliliśmy, oni na obiad a ja z mamą na lumpy.
ona znalazłaś obie zwykle dresowe spodnie, ja tą niebieską koszulkę. kręciła nosem że kolor brzydki ale mi się podoba, basic. rozglądałam się za czymś jeszcze gdy mama wyłowiła nagle drugą, bardzo ładną koszulkę. spojrzałam na nią już podjarana, patrzę jednak na rozmiar a tam M...ale powiedziała mi żebym wzięła, bo wygląda na małą. i o dziwo miała rację. jest luźna w klatce piersiowej i rękawach ale nie wygląda jak worek, sięga gdzieś do połowy brzucha CO MNIE ZASKOCZYŁO, wyobraziłam sobie ze komuś z rzeczywistym rozmiarem M ledwie musi cycki zakrywać xD ta niebieska jest świetna, również fajna w rękawach (nie lubię takich krótkich przez które ręce wyglądają na grubsze) i kończy się mniej więcej na linii spodni co mi się podoba, idealna na dni gdy nie chcę paradować z odkrytym. mijaliśmy faceta który zawsze siedzi pod galerią ze swoimi 3 dużymi psami na kocu, przy sobie ma puszki, ponoć zbiera na właśnie na te psy, jak wpłacisz możesz je pogłaskać. przypomniałam sobie taką sytuację przez którą moja mama nie lubi podobnych osób zbierających kasę xd widziałyśmy raz faceta na wózku inwalidzkim, siedział zimą przykryty kocem i zbierał pieniądze, kilka godzin później wpadliśmy na niego w Lidlu gdzie normalnie chodził 😭 rzuciłam kilka drobnych dla typa z pieskami, za dużo razy go mijaliśmy no i poczułam wewnętrzną potrzebę. chciałam tak to dyskretnie zrobić aby mama mi nie truła że po co, że to oszust pewnie, wrzuciłam więc i miałam już ruszyć dalej gdy krzyknął za mną EJ ALE CHODZ POGŁASZCZ PIESKI!!
Tumblr media Tumblr media
pisałam wczoraj że uwielbiam lody i naszło mnie dzisiaj, że nie ma gorszego uczucia niż kupienie smaku który okazuje się średni. mam taką swoją ulubioną budkę gdzie za każdym razem jak jestem biorę inny smak, najbardziej polubiłam się z nutellą na którą miałam dziś ochotę...ale skusił mnie sernik królewski I NIE WARTO to smakowało jak zwykła śmietanka ale kwaśna 😭 oddajcie mi moje kalorie. pisałam ostatnio o tym że szukam jakiejś fajnej bluzy ale większość nadruków wywołuje u mnie zażenowanie (szczególnie te typu NEW YORK LOS ANGELES) nie mogłam znaleźć żadnej ciekawej, patrzyłam już nawet na taką z napisem DETROIT no kolor miała tak fajny że bym to przebolała...ale wtedy zobaczyłam taką.
ładnie leży. cute.
Tumblr media
potem przyszła pora na zeszyty i trochę zgłupiałam stojąc przed półką z nimi xD zupełnie nie wiedziałam ile mi będzie potrzebne, chciałam jakieś najbardziej basic i najlepiej jak najtańsze. wzięłam bodajże 5, mama zapytała "a to nie za mało?" powiedziałam "to weź jeszcze ze dwa, obojętnie jakie" i kurde wzięła takie od razu przeznaczone do jakiegoś przedmiotu xD do geografii i fizyki gdzie geografie mam z tamtego rok a na fizyce nie notujemy. ale ściąga z tyłu przydatna. mam nadzieję że nie zostanę aresztowana za używanie zeszytu z napisem "geografia" na biologi.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
do tego czarne długopisy, korektor, nic więcej stwierdziłam że nie potrzebuję. jakiś czas temu kupiłam w pepco takie zakreślacze bo chcę robić ładne notatki w tym roku, zobaczymy jak to wyjdzie, trzymajcie kciuki.
Tumblr media
gdy wracaliśmy była potworna kłótnia mojej mamy z siostrą (kwestie spadkowe) one nie potrafią porozmawiać ze sobą bez skakania do pysków. jechaliśmy więc we wrogiej atmosferze, po chwili zapytała czy chcę jechać z jej chłopakiem i ich znajomymi nad jezioro. w pierwszej chwili odpowiedziałam że okej, nie znałam żadnych szczegółów. po dłuższej chwili odebrała telefon od tych znajomych którzy pytali kiedy będą, odpowiedziała że około pół godziny. lampka mi się w głowie zapaliła bo jak to, jak jeszcze musimy wrócić, a w samo to miejsce jedzie się z 20 minut. nie chciałam jechać tak na łeb na szyję, powiedziałam że jednak nie jadę, ale mnie przekonywała i westchnęłam, powiedziałam no dobra. gdy dojechaliśmy powiedziała "leć się przebrać w strój i jedziemy" a ja miałam takie kurwa, weź mi daj wejść do domu kobieto. chciałam wziąść ze sobą jakąś wodę, może coś na ból głowy bo mnie bolała, przebrać się w ten zasrany strój, pomoc mamie zakupy rozpakować, a oni czekali w tym czasie w aucie niemalże z zegarkiem w ręku. założyłam nawet tę górę od stroju, serio chciałam tam jechać, popływać i poleżeć nad wodą ale tak mnie jakoś wkurwiło że nie dali mi nawet sekundki na zrobienie, widziałam po ich minach że się spieszą, a ja byłam wciąż niegotowa, więc powiedziałam żeby jechali beze mnie. i nie wiem co się stało ale moja siostra z matką tak się odpaliły nagle XDD coś że czemu kurwa od razu nie mówiłaś mu tu czekaliśmy na ciebie zawsze tak z tobą jest debilko nie potrafisz się na nic kurwa zdecydować (wstawcie przecinki gdzie uważacie za potrzebne) rozumiem jeszcze uniesienie siostry ale najgłośniej krzyczała moja matka, chyba wylewała jakąś nagrodzoną frustrację bo zaczęła mi wypominać jakieś stare sprawy, nie fajnie. poszłam do pokoju i się popłakałam wciąż w tej jebanej niewygodnej górze od stroju.
Tumblr media
o 15.30 zjadłam obiad czyli serek wiejski z owocami, musicie mi na słowo uwierzyć że on tam jest xD będę jadła taką kombinacje teraz codziennie bo mam mnóstwo owoców w domu a tak najłatwiej je przyswoić + białeczko. nie wiem czy o tym mówiłam, że zaczęłam zauważać małe ślady schudnięcia. przebierając się w przebieralni zobaczyłam mniejszą ilość tłuszczu na brzuchu, miałam na sobie nawet koszulkę którą w lipcu zamówiłam i wrzuciłam głęboko do szafy bo nie podobało mi się jak opina moje grube ręce, dziś miałam ją na sobie i czułam się w niej w porządku. nie jest to zbyt drastyczna zmiana, nogi mam wrażenie że nic się nie zmieniły, dowiem się w sumie w poniedziałek, kiedy się zmierzę. tak na oko spadły może 2kg? mam nadzieję że ten pierwszy tydzień szkoły przyniesie lepsze rezultaty, przez mniejszą ilość czasu łatwiej mi będzie trzymać się limitu. nie podjęłam jeszcze decyzji co robić w kwestii ćwiczeń, wcześniej robiłam to 6 razy w tygodniu, teraz w sumie mogłabym kontynuować to przez ten pierwszy luźny tydzień, a potem zmniejszyć ilość. przemyśle to na dniach.
37 notes · View notes
nonono-zzz · 6 months
Photo
Tumblr media Tumblr media
来月はもっとたくさん描きたい🥲#今月描いた絵を晒そう pic.twitter.com/BRujN1Hn8b
— PORA (@PORA_0_) March 30, 2024
49 notes · View notes
jedzonkopyszne · 9 months
Text
Runda 1 tura 2
GULASZOWA
Tumblr media
składniki (za poprostupycha.com.pl):
800 g wieprzowiny np. szynki, karkówki, łopatki wieprzowej
400 g wołowiny np. polędwicy, łopatki
1/2 łyżeczki przyprawy do gulaszu
2-3 łyżki oleju
500 g ziemniaków
250 g pieczarek
1 papryka czerwona i żółta
2 marchewki
2 l bulionu lub wody
1 łyżeczka soli
2 łyżki przecieru pomidorowego
400 g pomidorów z puszki
3 ząbki czosnku
1 łyżeczka papryki słodkiej
szczypta papryki ostrej
kilka liści laurowych
kilka kulek ziela angielskiego
opcjonalnie 150 ml śmietanki kremówki 30%
1 łyżka posiekanej natki pietruszki
pieprz do smaku
SZCZAWIOWA
Tumblr media
składniki (za aniagotuje.pl):
surowe żeberka wieprzowe - 500 g
małe skrzydło indyka - 400 g
500 g świeżego szczawiu lub 300 g szczawiu ze słoika
średnia marchew
średni korzeń pietruszki
korzeń selera - kawałek wielkości mandarynki
kawałek pora - odcinek 10 cm
2 litry wody
4 łyżki śmietany kwaśnej 18%
łyżeczka mąki pszennej
zioła i przyprawy: 3 liście laurowe, 3 ziarna ziela angielskiego, łyżeczka ziaren pieprzu, łyżeczka soli
ziemniaki gotowane w całości
jajka gotowane na twardo
siekany szczypiorek
85 notes · View notes
victoria-secret-angel · 9 months
Text
mój rok 2024
zaraz nowy rok - więc lecę z "postanowieniami". pisałam już, że nie zbyt podoba mi się idea "od nowego roku...", lecz chciałam wypisać sobie cele, które chciałabym w ten rok osiągnąć - 1 stycznia za pół godziny :P
♡ cele i plany
zacząć się więcej ruszać - trochę basic, ale ja serio muszę zacząć robić JAKĄKOLWIEK aktywność fizyczną. zacznę z krótkimi treningami, których czas będę codziennie zwiększać
przestać prokrastynować - to u mnie jest porażka, serio, S T O P ! jak chcę coś zrobić, to zaczynam teraz, lub kiedy będę mogła
zmniejszyć czas przed ekranem - to też ważne, przez telefon jestem leniwa i prokrastynuję :p max. 2 godziny na telefonie
limity 200 - 500 maksymalnie - tak jak przez ostatni tydzień, nie więcej
zadbać o siebie - o włosy, o otoczenie, o ubiór, o wszystko tak właściwie
zmienić zachowanie w szkole - mam dosyć tego! mniej mówić, mniej się śmiać; być miła i rozmowna, ale bez przesady
utrzymać teraźniejsze oceny, lub mieć nawet lepsze - mimo iż jestem piątkową i szóstkową uczennicą, dalej czuję się jak porażka z jedną 2+ i kilkoma 3... a jak przestanę być leniwa, będę się też więcej uczyć
więcej czytać - mimo iż lubię czytać, ZNOWU, telefon zajmuje więcej czasu, i nie mam nawet ochoty na książki. pora to zmienić! daję sobie narazie luźne oczekiwania - jedna, dwie książki na miesiąc. mimo może skończę szybciej moje 13 nieprzeczytanych...
mniej plotkować / źle mówić o innych - może nie jestems plotkarą, ale naprawdę nie chcę gadać tylko o innych, szczególnie czegoś niemiłego.
schudnąć do ugw - czyli 35 kg. to tylko 8 kilo! oczywiście zależy jak będę wyglądać - i czy rodzice zauważą. jeśli nie, lecę do 30 kg.
to chyba tyle. w kolejnym poście będzie bardziej o anie. happy new year.
44 notes · View notes
kasja93 · 10 months
Text
Eloszka
Tumblr media
Zjedzone: kaszka manna (gerber) z cynamonem i jabłkiem. Kawa z mlekiem z automatu, rogalik z nutellą
Spalone: uj wie - zegarek nadal mi nie działa
Tumblr media
Po północy pojechałam na załadunek. Tam wjechała kawa i dalsze poczytywanie zbioru opowiadań. Załadunek i rozładunek poszedł całkiem sprawnie i jakoś po 5 rano podjechałam na kolejny załadunek. Tam się okazało, że towar będzie gotowy dopiero na wieczór bo mają problem.
Cóż. Życie. Wyjechałam na ulicę i tak sobie stałam cały dzień. Trochę pospałam, ale głównie większość dnia się opierdzielałam. No i dobrze. Odpoczęłam chociaż :)
Jakoś na południe zrobiłam sobie kaszkę (ostatnia porcja jaka mi została) niezmiennie z cynamonem i jabłkiem. Wjechała również herbatka adwentowa :)
O 20:30 już tak mnie nosiło, że postanowiłam podjechać i zapytać czy już mi naczepę załadowali. Okazało się, że a i owszem. Zostawiłam pustą naczepę na placu, wjechałam na teren magazynu i zapięłam załadowaną naczepę. Szrot straszny. Nie mogłam zamknąć drzwi tak były wypaczone
Tumblr media
Gdyby nie siła woli, doświadczenie i wkurw to pewnie bym ich nie zamknęła bo musiałam je lekko unieść do góry by zaczepy się zamknęły. Użyłam do tego przedłużki od klucza, którym odkręca się śruby od kół 💀
Później już poszło z górki. Godzinna drzemka na granicy z Czechami. I but na strzeżony parking. Wiadomo swoje musiałam odstać tak jak ostatnio bo korek przed Brnem to już tradycja niczym Kewin sam w domu na Polsacie w święta.
Wbiłam na stację paliw, opłaciłam, wzięłam klucze od prysznica i po gorącej kąpieli wzięłam jeszcze rogalika oraz pączka w ramach posiłku, który można wykorzystać w cenie parkingu.
Tumblr media
Zaczęłam zjadać rogalika. Twarde to, suche i się kruszy. Francuzi by wojnę Czechom wypowiedzieli, gdyby zobaczyli tak zrobionego croissanta. Ale kurczę w środku była nutella! Prawdziwa nutella a nie jakiś wyrób nutellopodobny. To się zdziwiłam pozytywnie. Pewnie miało to milion kalorii, ale był stosunkowo smaczny. Najbardziej mnie denerwuje jak zjem coś co nie dość, że ma mnóstwo kalorii to jest jeszcze niesmaczne.
Pączka zachowam sobie na popołudniowe stanie w korku przed Brnem jak już ruszę bo teraz pora na minimum 9h przerwy :)
24 notes · View notes
indira2004 · 9 months
Text
1. Sylwestrowe spotkanie, na które za żadne skarby nie miałam ochoty iść, zakończyło się powrotem do domu o 5:30, więc całkiem nieźle.
No i Uber kosztował mnie 23 zł, a nie jak trzy lata temu 80 zł.
2. Chyba dotarło do mnie, w jak złym stanie psychicznym jestem; w środę porozmawiam z dziewczyną od psychologii, może będzie w stanie mi pomóc.
3. Pora zacząć myśleć o wakacjach; wybrałam już sobie daty, teraz tylko miejsce.
4. W zeszłym roku zrobiłam styczeń bez zakupów. Nie wyszło mi do końca, więc w tym roku powtórzę i zobaczę jak to wyjdzie finansowo.
12 notes · View notes
nopookietimesq · 20 days
Text
Day 5
(pilnują mnie z jedzeniem)
Dzisiaj miałam na 8 do szkoły więc wstałam o 6:30. Poszłam niby zrobić sobie kanapki na śniadanie i do szkoły, które potem wyrzuciłam, bo wiem, że nie mogę ich zjeść. Ogarnęłam się i poszłam do szkoły. Wszystko było dobrze aż do 3 lekcji, czyli angielskiego. Przed lekcją zaczęłam się źle czuć, wszystko mnie bolało, czułam się mega niestabilnie i noszenie plecaka sprawiało mi ogromną trudność, bo poprostu wszystko mnie bolało. Gdy już w końcu skączylam lekcje czułam się z chwili na chwilę coraz gorzej. Wróciłam do domu jakoś po 13, poszłam z tatą po młodszą siostrę i do sklepu gdzie kupiłam kaszę jaglaną, płatki owsiane, skyra waniliowego i mleko alpro migdałowe po to by jak będę musiała coś zjeść to chociaż niech to będzie nisko kaloryczne i zdrowe. Wróciliśmy i niedługo później poszłam do papierniczego po cienkopisy do notatek i do remy po pomidory do surówki a na koniec na spacer z psem. Wróciłam do domu i zaczęłam robić surówkę (pomidory, cebula, ząbek czosnku i śmietana) niedługo później ugotowałam ryż i odgrzalam mięso podsumowując musiałam zjeść 2 małe mielone, połowa torebki ryżu i do tego zjadłam 6 łyżek surówki. Po obiedzie poszłam z siostrą do Rossmana i odebrać paczkę z żabki. Resztę dnia przeleżałam, około godziny 19 przyszło mi powiadomienie, że pora kolacji i żebym ja zapisała i w tym momencie zaczęłam płakać. Płakałam z powodu, że muszę zjeść kolację, że muszę zjeść kolejne kalorie. Nie zrobiłam tego, nie zrobiłam sobie kolacji i oszukałam resztę, że zjadłam i nie żałuję, bo czuję się lepiej. Chwilę później ok. 19:40 poszłam robic i smażyć naleśniki na jutrzejszy obiad. Niedawno skączylam je smażyć a teraz leżę i myślę co mam zrobić.
Może nie na temat, ale należę do zespołu muzycznego gdzie śpiewamy i mówiąc szczerze uwielbiam ten zespół całym serem i chcę chodzić na zajęcia, ale boje się, boje się samotności, boje się widoki jego z tą jedną dziewczyną, która okropnie się do niego klei. Boje się samotności, bo prawdopodobnie ostatnia moja koleżka odejdzie z tego zespołu i zostanę sama. Będę sama jak palec a jak będą występy, festiwale, wyjazdu też będę sama. Nie chcę tego. I naprawdę nie wiem co mam robić...
Tumblr media
4 notes · View notes
mikoo00 · 10 months
Text
🎄12
❄️Mialem odpoczywać jednak życie zdecydowało, że jednak pora dołożyć mi stresów i nerwów Mojej babci wypadła 20/30 letnia proteza zemba 😐 Chciała by naprawiła ją ta sama pani co ta, która jej robiła Wyszukała numer telefonu Odebrał jakiś stary dziad Pytałem się czy ta pani jest czy pracuje wyjaśniłem mu na spokojnie dlaczego dzwonię a on do mnie z pretensjami, co mnie obchodzi czy ona pracuje?! Żeby babcia się zgłosiła do protodonty czy jak to się tam nazywało XD Jedyne czego się dowiedziałem to to, że ta pani przeniosła swój gabinet
Moja mama miała dość dużo ostatnio na głowie i kolejny tort na zamówienie chciała robić Szukaliśmy gabinetu jakiegoś w mieście ale był tylko jeden więc się stresowała jak tam dojechać bo nie zapuszczałam się w tamtych rejonach Babcia pomimo naszych argumentów upierała się na to by do niej jechać Wkoncu mamę przekonała Tyle, że ta pani ma gabinet już w zupełnie innym mieście 30 min drogi
O a już zadzwoniła do recepcji która jak wyszukała jest czynny od 14 tam już babka była normalna powiedziała że tak ta pani przyjmuje dalej Pojechały
Ja jednak się bardzo martwiłem o moją mamę Jednak taka droga jest stresująca plus moja mama ma problemy z kręgosłupem jej ręka po nadmiernym obciążeniu zaczyna odmawiać posłuszeństwa Ślisko na drodze Balem się, że dojdzie do jakiegoś wypadku Gdzieś tam się schiza włączyła że mama zginie wraz z babcią
Generalnie stresowałem się też ceną takiego zabiegu Jednak ten miesiąc mnie i mame rozwalił finansowo Mi na życie starczy ale dla mamy byłby to spory koszt
❄️Oglądałem vlogmasa Matko i córko akurat jedna z akcji charytatywnych była taka spontaniczna, gdyż do Pauliny podszedł bezdomny Kupiła mu jedzenie Przyznał się, że jest alkoholikiem Strasznie żal mi się go zrobiło
Również miałem takie sytuacje i czulem bezsilność Chciałbym pomóc ale nic więcej nie mogę zrobić i widzialem po niej, że tak właśnie sie czuje
Pomyslalem sobie, że może napisze w komentarzu, że istneje coś takiego jak aa Wyszukałem adresy i napisałem, że łatwo jest sprawdzić w internecie gdzie takie są w danym mieście Można właśnie takiemu bezdomnemu powiedzieć o tym
Mam wrażenie, że ludzie nie wiedzą nic o AA Jakby są placówki gdzie bezdomni mogą przebywać, są jadlodzielnie ale o aa nikt nic nie mówi Jest co prawda w aa zasada mówiąca o tym by nie reklamować Aa ale jednocześnie mamy przyciągać ludzi Informowanie a reklamowanie to różnica diametralna a te grupy wsparcia naprawdę ratują życia
Spotykałem ludzi z wieloletnim stażem, którzy nie byli na terapii tylko właśnie dzięki słuchaniu wypowiedzi innych zdobywał wiedzę o alkoholizmie i o tym jak żyć z tą chorobą, która pozwoliła im wyjść na prostą i nie pić
Także szerzenie informacji o takiej formie pomocy jest bardzo ważna
❄️Na terapi bylem i balem się co będzie gdy wrócę do domu Temat też był nieprzyjemny bo o objawach uzależnienia Czytając listę którą nam dała terapeutka przypominałem sobie konkretne sytuację ze swojego życia Czulem te same emocje co wtedy gdy pilem Mialem miejscami derealizacje Uspokajałem się Przecież to było Jeśli będę nad sobą pracował jest szansa, że to nie wróci Będą gorsze momenty, głody, problemy ale one nie będą się rownaly temu przez co przechodziłem pijąc.. Przynajmniej mam taką nadzieję
❄️Przed powrotem do domu napisałem do mamy czy już wróciły Dojechały bez problemu babcia ma założoną protezę i nie wyszło jakoś drogo bo 50 zł Obawiałem się co najmniej 300 Ulżyło mi
❄️Została mi tylko jedna osoba do obdarowania Zapomniałem o tym Bylem dzis na zakupach i dokupiłem rzeczy na prezent dla tej osoby Przy okazji jakiś dupereli swiatecznych
Prezent dla koleżanki mamy
Tumblr media
Udało mi się dorwać stojak do choinki
Tumblr media
Kupiłem też lampeczki na baterie Mialem nadzieję, że tyle mi wystarczy ale jednak nie 😭Nie wiem czy dokupię więcej czy po prostu zostawię tak jak jest żeby tylko moja choinka miała ✨blask✨
Tumblr media
Mam nareszcie nowy kocyk świąteczny Mega mięciusi 🥰 Jeden dla mnie drugi dałem mamie taki sam Ostatnio właśnie mi mowila, że marzy o takim, że rozglądała się po sklepach i jak były ładne to drogie a jak tanie to paskudne
Tumblr media
❄️Jeśli chodzi o jedzenie to jedna wielka dupa Zrobię sobie znowu tracker Taki mój kalendarz adwentowy hehe Codziennie będę odpakowywal - 0,X kg na wadze 🥰
9 notes · View notes
magazynkulinarny · 10 months
Text
Kremowa zupa na bazie tahini, masła orzechowego, miso i mleka kokosowego z makaronem somen oraz dodatkami
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Jeśli jesteście miłośnikami ramenu - nawet takimi, którzy nie wyobrażają sobie tej zupy bez mięsa - to niniejsza wegetariańska, uproszczona propozycja powinna przypaść Wam do gustu.
Ma bowiem w sobie dużo smaku i treści, charakterystycznych dla tej azjatyckiej potrawy. No i jej przygotowanie zajmuje zdecydowanie mniej czasu!
Wiem, wiem, puryści kulinarni pewnie zazgrzytają zębami, że to oszustwo, że wbrew tradycji, że śmiechu warte. Rozumiem Wasze święte oburzenie, bo ta zupa jest czystym, nietradycyjnym i nawet trochę śmiesznym oszustwem. Mimo wszystko uczciwym, bo nie udaje tego czym nie jest. I to właśnie mi się w niej podoba.
Podstawą tej kremowej zupy jest tahini, masło orzechowe i miso. Do nich dodaje się sos sojowy, cukier trzcinowy, chili, imbir i czosnek. Powstałą, dość gęstą pastę zalewa się wodą oraz mlekiem kokosowym. I - jeśli chodzi o część płynną - to w zasadzie wszystko.
Resztę stanowią dodatki. Jak w każdym ramenie, tak i tutaj, są one nieodzowne. Ugotowany makaron somen, smażone pieczarki (można je zastąpić grzybami shiitake) z porem, lekko obgotowana kapusta bok choy oraz olej chili, prażony sezam, siekany szczypior i kolendra zaspokoją każdy apetyt.
Jeśli chodzi o ostry olej chili, to dobrze jest przygotować go wcześniej i przechowywać w lodówce. Przyda się Wam do wielu azjatyckich potraw, a także do urozmaicania codziennego jadłospisu. Jest zdecydowany w barwie, aromacie i smaku. Jeśli nie macie ochoty robić go samodzielnie, kupcie gotowy produkt chiński lub japoński w sklepie z azjatycką żywnością.
Czy osoba lubiąca tradycję może jeść oszukany ramen? Może. Czy może nim częstować gości? Owszem. Jest tylko jeden warunek: wypada jasno poinformować, że to podróbka. Wówczas nikt nie poczuje się ani oszukany, ani zniesmaczony. Niewykluczone, że nawet podziękuje?
Składniki:
5 łyżek tahini 3 łyżki masła fistaszkowego łyżka ciemnego lub 2 1/2 łyżki białego miso 1/2 łyżki brązowego cukru łyżeczka chilli w proszku 2-3 łyżki sosu sojowego 2 łyżki oleju sezamowego 3-4 ząbki czosnku 30 g imbiru 250 ml mleczka kokosowego
Dodatki
Smażone pieczarki z porem 400 g pieczarek ok. 10 cm białej i jasnozielonej części pora 3-4 ząbki czosnku 15 g imbiru 2 łyżki sosu sojowego łyżka octu ryżowego
200 g makaronu somen bok choi 2 gałązki szczypioru 2 gałązki kolendry ostry olej z chili 2 łyżki nasion sezamu
Wykonanie:
Do niedużej miski włożyć tahini, masło orzechowe, miso, wsypać cukier, chili w proszku i wlać sos sojowy. Obrać cały czosnek i imbir, maksymalnie rozdrobnić i połowę dokładnie wymieszać z resztą składników. Drugą połowę zachować na później. Masa będzie dość gęsta.
Opłukać i osuszyć grzyby. Pokroić je w plasterki. Pora opłukać, jeśli trzeba usunąć wierzchnie liście, odciąć 10 cm od białej części i pokroić w półplasterki (reszta przyda się do rosołu). Na dużej patelni rozgrzać chlust oleju i dodać pieczarki. Smażyć do odparowania nadmiaru płynu i uzyskania brązowego koloru, następnie dorzucić pora oraz pozostałą część czosnku i imbiru. Ponownie smażyć, aż całość się udusi, pod koniec dodając sos sojowy i ocet ryżowy. Przełożyć do miski.
Opłukać i posiekać szczypior oraz kolendrę. Bok choy opłukać i przeciąć wzdłuż na dwie części. Na małej patelni uprażyć nasiona sezamu na złoty kolor.
Do średniej wielkości garnka przełożyć pastę-bazę. Zalać trzema szklankami wody (można zastąpić bulionem warzywnym), rozprowadzić dokładnie rózgą i włączyć średni gaz. Jeżeli okaże się zbyt gęsta, podlać wodą. Barwa płynu stanie się mleczno-kremowa.
W tym samym czasie w średniej wielkości garnku zagotować wodę i osolić ją. Gdy zawrze, włożyć bok choy i gotować ok. 1 - 1,5 min. Wyjąć łyżką cedzakową i odłożyć na talerz. W tej samej wodzie ugotować makaron (krócej o minutę niż widnieje na opakowaniu). Odcedzić.
Gdy zupa będzie gorąca, wlać mleczko kokosowe, olej sezamowy i całość dobrze wymieszać. Spróbować i ewentualnie dosmakować sosem sojowym lub octem ryżowym.
Do dwóch głębokich talerzy wlać zupę, włożyć po połowie makaronu, połówce kapusty (można już na talerzu pokroić) i część wkładki grzybowo-porowej. Obsypać szczypiorem, kolendrą, sezamem i skropić ostrym olejem chili.
Podawać.
10 notes · View notes
jedzonkopyszne · 9 months
Text
OGÓRKOWA
Tumblr media
składniki (za aniagotuje.pl):
700 g porcji rosołowej z indyka - szyja + skrzydło
pół korzenia średniego selera
średni korzeń pietruszki
duża marchewka
kawałek pora lub średnia cebula
5 szklanek wody - 1250 ml
zioła i przyprawy
450 g kiszonych ogórków
300 g ziemniaków - 3 średnie ziemniaki
1/3 szklanki śmietanki 30 % - 100 g
KRUPNIK
Tumblr media
składniki (za kwestiasmaku.pl):
1 ćwiartka kurczaka (ok. 500 g) lub skrzydło indyka
2 litry bulionu lub wody
1 cebula
3 ziela angielskie
1 listek laurowy
3 łyżki kaszy jęczmiennej (perłowej, drobnej, do zup)
1 łyżka ryżu
4 - 5 średnich ziemniaków
1 duża marchewka
1 mała pietruszka
kawałek selera i pora
szczypta kurkumy (opcjonalnie)
1 łyżka posiekanego koperku
100 notes · View notes
tiredpoet7 · 9 months
Text
07.01
1200 kcal, 9000 kroków, 40 minut ćwiczeń.
pierwszy tydzień 2024 za nami, calutki bez napadu i z bilansem na minusie. jeżeli przytyłam coś przez święta to już oficjalnie się tego pozbyłam i można powiedzieć że jestem czystą kartą 🧘‍♀️
podsumowując w tym tygodniu robiłam wyzwanie z pilatesem więc ćwiczyłam go codziennie, dodając sobie zawsze z 15 minut aby razem trwało około 30 minut. do tego 5 razy trening spalający. dwa dni "bez ćwiczeń" bo robiłam w nie też pilates, ale nie jest to coś obciążające. łapię się na tym że zaczynam powoli znowu siebie zajeżdżać, dobijam kroki, wydłużam treningi, a zależało mi aby choć trochę uwolnić się od tej obsesji. no cóż.
o wiele bardziej intuicyjnie z jedzeniem, jak podliczyłam tygodniowy bilans to wyszło około 4600 kalorii na minusie. noo nie jest źle, starałam się dbać o białko. w najsłabsze dni 30g ale wczoraj udało mi się aż 80, dziś przyzwoite 55 💅 mam wrażenie że dzisiejszy dzień był dniem wpychania mi jedzenia, mama nagle przyniosła mi prawie skończoną paczkę paluszków i powiedziała "zjedz już do końca" a ja cóż, zjadłam. musiałam pocieszyć się po obrzydliwym śniadaniu. pierwszy raz robiłam owsiankę z odżywką proteinową i jakiś mi się proporcje pojebały — wyszła białkowa zupa z pływającymi w niej nasionami chia, kawałkami mandarynki i płatkami owsianymi. nienawidzę wodnistej owsianki, dla mnie musi mieć bardziej zbitą konsystencję. a potem ciocia przywiozła jakieś chrusty i zjadłam 4 bez większego katowania się potem za to w myślach.
trochę nauki, jestem przerażona sprawdzianem z matematyki oraz mam kolejny tekst do nauki na pamięć na francuski. wydarzyło się też coś tragicznego... w mojej szkole zakazano testów online. to było moje wybawienie, nie musiałam się uczyć z tych mało ważnych przedmiotów po prostu sobie ściągałam, a teraz w ferie będę musiała uczyć się na sprawdziany z biologi, geografi i fizyki które są od razu po xd nie napisałam chyba że wolne mam już za tydzień 😗 będę ćwiczyć, jeść zdrowo, pisać opowiadanie i czytać całymi dniami. a propos książek z polecenia zaczęłam "a jeśli jesteśmy złoczyńcami" i już prawie kończę 😭 ledwo znalazłam cokolwiek do czytania a już muszę rozglądać się za kolejną książką, chyba pora przestać pożerać je w takim tempie.
11 notes · View notes
expiredmascara · 1 year
Text
Co robię aby nie myśleć o jedzeniu- a thread 🦋
1. Rysowanie
Mimo, ze jestem w tym slaba to zawsze poswiecam na to 100% mojej uwagi, najchetniej rysuje cos zwiazanego z ana, np. motylki.
2. Granie w Simsy
Bardzo lubie grac swoim simem po osiagnieciu ugw, tworze mu idealne zycie, w idealnym domu, z idealna sylwetka.
3. Granie w Papa's
Totalnie gry dziecinstwa!! Niedawno przypomnialam sobie o ich istnieniu i jestem zakochana na nowo, tak skupiam sie na robieniu tych potraw, zdobywaniu nowych przepisow i ozdabiabia swojego lokalu, ze sama nie mysle o tym co ja mam zjesc.
4. Robienie diet
Kazda dieta to moja kolejna osobowosc, dieta na kazda okazje, po prostu kocham.
5. Robienie playlist na spotify
Jak powyzej- kazda playlista to moja kolejna osobowosc, mam 1000 playlist i mimo, ze duzo piosenek powtarza sie w kazdej to sprawia mi to ogromna radoche. Odkrywam nowe fajne piosenki i to chyba moj ulubiony sposob.
6. Robienie estetycznych notatek/uczenie sie
Niby kazdy zna ten sposob ale dla mnie super dziala, robie jakies dowalone notatki, na tym sie skupiam i jeszcze pozniej dostaje dobra ocene.
7. Tanczenie
To dla mnie tak naturalne, czasem po prostu odpalam tik-toka leci jakis trend a ja wywijam piruety.
8. Spacer
Biore sluchawki, ubieram wygodne buty i swiat znika. Koniecznie wez ze soba wode!
9. Sen
Czy ja musze cos dodawac?
10. Gra na instrumentach
Nie umiesz? Idealna pora zeby sie nauczyc! Ja kocham grac na gitarze.
11. Wolontariat
Zawsze robisz cos dobrego dla drugiej osoby, nie myslisz o jedzeniu.
12. Work out
Czy jest cos lepszego niz porzadne cwiczenia na pusty zoladek? Pamietaj tylko o nawodnieniu i o tym, zeby nie robic go zbyt intensywnego, pozniej poczujesz tego efekty.
13. Make up
To zawsze sprawia mi taka frajde, po prostu zrob sobie makijaz bez okazji, poszalej z cieniami, zmieszaj kilka szminek, zrob jakies ogromne i wymyslne kreski, co tylko chcesz!
14. Picie wody/napojow zero
Napoje zero staly sie moim zyciem, po nich nie czuje takiego glodu a wciaz nic nie jem.
15. Zakupy
Ofc nie spozywcze! Chodzi mi tu o takie typowo ubraniowe/kosmetyczne. Wole wydac na to pieniadze niz na jedzenie.
16. Rozmawianie ze znajomymi
Nie jestem duza fanka tego sposobu, ale rowniez korzystam. Powyglupiajcie sie, poobgadujcie wszystkich na okolo, ale staraj sie unikac tematu jedzenia!
17. Sprzatanie
Najlepiej do dobrej muzyki, robisz cos pozytecznego.
18. Skincare
Kocham robic skincare! Nie zawsze mam na to czas ale jak mam to jest takie dowalone, ze hit. Pozniej moja cera jest taka cudowna.
19. Fotografia
Zrob zdjecie ciekawemu drzewu za oknem, pieknemu sloncu, a moze roslince w twoim pokoju? A moze sobie? Kocham sie przebierac i robic sobie sesyjki, jesli moi znajomi mnie poprosza to tez zawsze im robie.
20. Manifestacja
Lubie manifestowac np. swoja sylwetke roznymi metodami, pamiegaj, ze to nie odwali za ciebie calej roboty!
21. Przegladanie pinteresta
Zrob sobie estetyczny profil, daj ciekawe nazwy folderom, pododawaj zdjecia do ktorych bedziesz wracac.
22. Ogladanie przyrody
To laczy sie ze spacerami, po prostu pojdz do parku i sie rozejrzyj, te drzwa, te kwiaty. Czesto nie zwracamy uwagi na to jak piekne jest nasze otoczenie, wiec ty teraz zwroc.
23. Ogladanie serialow/bajek
Kocham ogladac seriale, szczegolnie takie wciagajace. Bajki przypominaja mi o dziecinstwie, to bardzo super uczucie!
24. Silownia
Co tu wiecej mowic, spal te niepotrzebne kalorie!
25. Czytanie ksiazek
Moga byc nawet te z wattpada, polecam do tego aplikacje: goodreads, mozna zapisywac ppstep itp. Ja majbardziej lubie czytac ksiadzki siedzac przy oknie, kiedy pada deszcz. 🫶
26. Przegladanie thinsp0/b0nesp0
To bedziesz ty jesli przestaniesz jesc!
27. Robienie swiec/mydelek
Serio bardzo odprezajace i zajmujace, kocham.
28. Zabawa ze zwierzakiem
Ja niestety nie mam, ale jesli masz to zawsze mozesz wyjsc nim na spacer, poprzytulac sie :3
29. Social media
Po prostu przescrolluj sobie wszystko, zawsze kiedy odpalam np. tiktoka to czas leci tak szybko, ze hit.
30. Pisanie piosenek/wierszy
Moze to tandetne, ale to pokochalam. Nikt na poczatku nikt nie jest w tym wybitny wiec sie nie przejmuj, pocwicz a pozniej zoabczysz jakie piekne teksty piszesz.
To by bylo na tyle motylki, jesli ktos ma jakis superancki sposob do podzielenia sie, to zapraszam do dyskusji. Trzymajcie sie lekko! 🦋
44 notes · View notes
drnkdvrgs · 3 months
Text
dzisiejszy dzien całkiem nieźle jednak fasta musialam przelozyc na jutro bo dzis nie bylo pociagu ktorym chcialam jechac i musialam zostac w moim miescie. wyszlam ze znajomymi wiec przez ten cxas nie musialam jesc. w ciagu dnia zjadlam kawalek ryby 2 male ziemniaki trochę pora i kilka łyżek zupy pomidorowej. pozatym udalo mi sie przebiec 5km praktycznie sprintem. przebieglam to w okolo 30 min wiec spalilam duzo kalorii. mam nadzieje ze w koncu uda mi się osiągnąć wymarzona sylwetke.
chudej nocy 🦋💖
3 notes · View notes
kasja93 · 1 year
Text
Siemanko
Tumblr media
W dzisiejszej dramie tygodnia: Poniedziałek z przytupem czyli zepsuta rozpora zabezpieczeniowa.
Zaczęło się całkiem dobrze. Pojechałam na rozładunek i niemal od razu dostałam rampę. Ucięłam sobie przyjemną pogawędkę z innym kierowcą a po jakiś 15 minutach dołączył kolejny kolega. Po rozładunku udałam się na załadunek gdzie znów pojawił się jeden wyjątkowo rozgadany jegomość. Jeden z tych bajkopisarzy lvl były autobusiarz. Najwyraźniej moje próby zniechęcenia go do dyskusji (dissowałam jego zbiorowe dojazdy do ciężarówek z pl do de) nie były pomyślne. Jednak szczęśliwie dla mnie szybciutko mnie załadowano.
Tumblr media
Ujechałam CAŁE 136 kilometrów na rozładunek. Poszło całkiem sprawie biorąc pod uwagę, że byłam tam jakoś koło 6:30 a awizację miałam na 8 rano. Dostałam rampę, krzesło i nieograniczony dostęp do maszyny z kawą. Jako, iż kawa była paskudna (choć podobno za darmo to i ocet słodki) raczyłam się kakao tudzież gorącą czekoladą. Mój umysł nie ogarnia różnicy w owych napojach. Tak samo nie wiem czym różni się barszcz biały od żurku 🤷🏼‍♀️
Dla mnie gorąca czekolada kojarzy się jednoznacznie z jednym: sceną, gdy Elen Ripley próbowała nawiązać kontakt z Newt dając jej się napić gorącej czekolady w Obcy Decydujące Starcie. I nie było chwili bym biorąc łyk za łykiem nie przypominała sobie tego fragmentu filmu oraz książki xDDD
Jednak czas leciał i pora było wrócić do rzeczywistości. Ciapaty przyszedł po mnie bo rozładowali. Typowa procedura: Wsiąść, odjechać, zgasić silnik, podać kluczyki Marshallowi i zamknąć drzwi. A tu zonk, gdyż moim oczom ukazał się taki widok
Tumblr media
„No żesz kurwa co za debile” powiedziałam i machnęłam by w bardziej delikatnych słowach zgłosić owy przypadek. To są aluminiowe rozpory do zabezpieczenia ładunku. Każda warta cztery stówy na fakturę. Jakiś przygłup na nią najechał wózkiem widłowym, wrzucił na pakę i udawał, że nic się nie stało. Czas zatem ukręcić dramę a drama na Amazonie sprawia, że minimum z 15 osób przychodzi popatrzeć i zapytać „a co to? A co tu się odjebało?”. Porobiłam foty, oni zrobili swoje, założyli case by zrekompensować starty. A chuj wózkowy nie będzie miał premii przez najbliższe pół roku. Ja zaś po wyjechaniu i stanięciu na parkingu otworzyłam drzwi, wysunęłam drabinkę, wdrapałam się na naczepę, obróciłam rozpórkę wybrzuszeniem do góry i potraktowałam laczkiem (oczywiście tym bhp ciężkim jak ja pierdziele). Strzeliło i rozpórka się naprostowała. Ot cała filozofia. Może nie wygląda jak nowa, ale działa i jest w miarę prosta xD nie takie rzeczy się prostowało. Pamiętam jak kiedyś prostowałam sobie na naczepie tylną belkę. Tą co na niej są zamontowane światła i tablica rejestracyjna. Nie będę przytaczać okoliczności jej skrzywienia w myśl zasady „jebło to jebło na chuj drążyć temat” powiem tylko, że naprostowałam ją przy pomocy włączonego silnika, latarni oraz pasa transportowego xD
Zajechałam na parking na pauzę. Mam kilkanaście kilometrów do miejsca załadunku. Jak już mnie załadują po północy jadę do Lille we Francji. Coś bardzo mnie chcą tam do francuzów wysłać. W sumie cieszę się. Rozładunek będę miała jutro koło południa zatem biurowi ogarną mi kolejną robotę ratując mnie od szukania parkingu na cito.
Lubię jeździć do Francji. Mówię w ich języku (ostatnio jak sprawdziłam miałam B1 - wypadłam z wprawy), mam ich kartę sim z nielimitowanym internetem we Francji oraz 35 GB na Europę. No i generalnie lubię południe Francji. Mam do niej sympatie oraz czuje nostalgie za czasem, gdy żyłam pełnią życia będąc autentycznie szczęśliwa (pierwsze półtora roku na trasach międzynarodowych).
Pospałam 7 godzin i jak się obudziłam zjadłam domową zupę fasolową. Poczytałam trochę książkę, ale głównie to zamulam. Na szczęście już bliżej, niż dalej. Ogólnie też mnie nosi bo skończył mi się liquid do e-fajki trzy dni temu. Efekt taki, że dziś zaczęłam podjadać cienkie wafle kukurydziane 💀 jak mnie już mocno mentalnie trzepie biorę gumę do żucia.
Czas powoli idzie do przodu. Byle do piątku :)
21 notes · View notes
kostucha00 · 1 year
Text
15 września 2023, Piątek, 21:57
🥪: 830 kcal
🔥: 335 kcal
💤: 4 h
📚: 1,25 h
Uh, jak dobrze, że już piątek... Wstałam rano 20 minut wcześniej, żeby odrobić hiszpański, naprawdę go odrobiłam, a potem piłam sobie spokojnie kawę i zastanawialam się, jakim cudem mam tak dużo czasu. O 7:50 pomyślałam, że pora wychodzić, żeby zdążyć na autobus i... No. Pomyliła mi się godzina przyjazdu autobusu na przystanek koło domu z godziną przyjazdu do tego koło szkoły. Następny przyjeżdżał po 8 a na miejscu byłabym około 8:30 więc dałam temu spokój i pojechałam po prostu na następną lekcję. Chyba serio jestem zmęczona 😴. Przegapiłam polski, a to była jedyna lekcja dzisiaj, na której mi zależało. Muszę bardziej pilnować tych lekcji bo korków nie mam a matura rozszerzona sama się nie napisze. Niby WOS i historię też mam rozszerzone ale te przedmioty akurat mam trochę w dupie 😆.
A, no i udało mi się ogarnąć tę matmę, przez którą wracałam dzisiaj do domu o 16 zamiast o 13. Trzy razy w miesiącu lekcje będę w środy i raz w piątek, żeby nie kolidowało z fakultetem z polskiego. Teraz tylko mieć nadzieję, że nie spieprzą nowego planu na październik...
9 notes · View notes